Najlepiej definiował go dar, który sam najbardziej cenił u Jarosława Kaczyńskiego, virtù.
Ludwik Dorn mówił, że „gdy ktoś jest politykiem, nie ma prawa się bać”, ale virtù to więcej niż sama odwaga, to zdolność podejmowania walki, gdy inni stoją z boku, i dostrzeżenia przesłanek zwycięstwa tam, gdzie większość w ogóle ich nie widzi. To zaś w społeczeństwie demokratycznym wymaga gotowości liczenia się z opinią publiczną (czasami wbrew dumie), a także zdolności przeciwstawienia się nastrojom zbiorowym (do czego duma bardzo się przydaje).
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.