Zniszczyć PiS za wszelką cenę. Zakazać, wywłaszczyć, zdelegalizować
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Zniszczyć PiS za wszelką cenę. Zakazać, wywłaszczyć, zdelegalizować

Dodano: 
Najbardziej konsekwentnym, i to od lat, zwolennikiem delegalizacji Prawa i Sprawiedliwości jest prof. Radosław Markowski
Najbardziej konsekwentnym, i to od lat, zwolennikiem delegalizacji Prawa i Sprawiedliwości jest prof. Radosław Markowski Źródło: FOT. LECH GAWUC/REPORTER
Absolutny brak zahamowań przed powoływaniem się na zasadę „nie ma wolności dla wrogów wolności”, którą głoszono w czasach skazywania przeciwników politycznych na gilotynę, i łatwość, z jaką snuje się rozważania o potrzebie delegalizacji PiS oraz prowadzenia przez służby specjalne dezintegracji środowisk prawicy, pokazują, że z lekcji inwigilacji partii prawicowych z lat 1992–1993 przynajmniej niektórzy sympatycy opozycji nie wyciągnęli żadnych wniosków.

Coraz ostrzejsze wypowiedzi lidera opozycji Donalda Tuska dotyczące rozliczeń polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz usunięcia nominatów PiS z wielu instytucji publicznych musiały wywołać swój efekt. Grupa publicystów kibicujących partiom opozycji zainicjowała dyskusję nad delegalizacją partii Jarosława Kaczyńskiego. Nie jest to nowe zjawisko, gdyż w ciągu ostatnich ponad trzech dekad takie idee zawsze występowały w obozie liberalno-lewicowym.

W tym roku tego typu deklaracje są jednak elementem mobilizacji elektoratu partii opozycyjnych i tworzenia atmosfery w stylu „bój to jest nasz ostatni”. Warto przyjrzeć się dokładnie konkretnym propozycjom „pogromców PiS”, gdyż można na ich podstawie zastanowić się, co jest jedynie buńczuczną retoryką, a co konkretnym planem, który może być wcielany w życie w razie ewentualnej wyborczej wygranej Platformy i jej sojuszników jesienią przyszłego roku.

Generalne rozliczenie

Najbardziej konsekwentnym, i to od lat, zwolennikiem delegalizacji Prawa i Sprawiedliwości jest prof. Radosław Markowski. Ten wykładowca SWPS Uniwersytetu Humanistycznospołecznego występuje jako ekspert na lamach „Gazety Wyborczej”, bywa częstym gościem w Radiu TOK FM lub udziela wywiadów Onetowi i tygodnikowi „Polityka”.

W wywiadzie dla gazety Adama Michnika z 20 października swoje propozycje przedstawił tak: „W Polsce władza zgnoiła polską konstytucję. Uważam, że jak zostanie w Polsce przywrócona praworządność, należy zainicjować proces delegalizacji PiS, co oczywiście będzie należało do niezależnego sądu. Nie ma powodu, żeby w kraju, w którym zaostrzono reguły poruszania się samochodem, pozbawia się prawa bycia kierowcą za naruszenie prędkości, przymykać oko na to, że pewna partia polityczna łamie konstytucję”.

Profesor Markowski nie odwołał się do żadnego konkretnego przykładu podobnej delegalizacji partii w krajach zachodnich, ale wolał odnieść się raczej do trybu przypuszczającego. „W każdym kraju demokracji prawdziwej, np. w Skandynawii, Holandii, partia łamiąca świadomie z premedytacją i po wielokroć konstytucję nigdy by się nie utrzymała u władzy tyle lat. A jeśli już by przypadkowo się utrzymała, to przyszedłby taki moment, w którym obywatele postawiliby sprawę jasno – trzeba rozliczyć tę partię, przyjrzeć się, czy spełnia zapisane w konstytucji warunki, jeśli nie, to zakazać jej istnienia. Jeśli to się nie stanie, to jest to erozja prestiżu prawa. Skoro za takie rzeczy nie karze się nikogo, to hulaj dusza. Jeśli tego nie zrobimy, to nasze życie publiczne będzie przez dekady patologiczne, nie będą obowiązywać żadne reguły”.

Profesor Radosław Markowski nie ogranicza się tylko do postulatu rozważenia delegalizacji PiS. Niedawno postawił znacznie szerszy postulat swoistej reedukacji wyborców PiS, którzy jego zdaniem są „opętani kłamliwą narracją rzeczywistości”. W wywiadzie z 20 sierpnia br. mówił: „Krótko mówiąc, jest w Polsce tych pięć milionów osób, teraz być może troszkę mniej, które po prostu są opętane tą kłamliwą narracją o rzeczywistości”.

Całość dostępna jest w 46/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także