Wiceminister tłumaczył, że kontrakt opiewa na sumę ok. 30 mld zł. Dodał, że przed dwoma dniami zostały przyjęte skorygowane założenia offsetowe podzielone stosownie do dwóch części planowanego kontraktu. Na przygotowanie oferty Amerykanie mają ok. dwa miesiące.
– Skoro wydajemy ogromne pieniądze to musimy mieć też minimum korzyści gospodarczych – oświadczył Kownacki. Przekonywał, że rakiety, które ma otrzymać Polska, będą takie same, a nawet nowsze od tych, jakimi dysponuje obecnie amerykańska armia.
– W zakresie systemu obrony powietrznej jesteśmy dzisiaj praktycznie bezbronni. Mamy albo stare uzbrojenie krótkiego zasięgu bądź średniego zasięgu w ogóle nie dysponujemy. Przed pociskami Iskander nie jesteśmy w stanie się obronić. Dlatego to była jasna decyzja polskiego rządu, że potrzebujemy tego systemu – mówił wiceszef MON na antenie radiowej Jedynki.
Czytaj też:
Konflikt MON – prezydent o generała z BBN. Nowe fakty