"Wyborcza" przeprasza i usuwa tekst Kąckiego

"Wyborcza" przeprasza i usuwa tekst Kąckiego

Dodano: 
Siedziba "Gazety Wyborczej"
Siedziba "Gazety Wyborczej" Źródło:PAP / Szymon Pulcyn
"Przepraszamy naszych Czytelników, którzy mają prawo czuć się oburzeni i rozczarowani" – pisze redakcja "Gazety Wyborczej". Chodzi o sprawę Marcina Kąckiego.

W weekendowym wydaniu "Gazety Wyborczej" ukazał się artykuł Marcina Kąckiego, który wywołał ogromne poruszenie opinii publicznej. Dziennikarz zdecydował się na wyznanie, dotyczące swojego prywatnego życia. W tekście "Moje dziennikarstwo – alkohol, nieudane terapie, kobiety źle kochane, zaniedbane córki i strach przed świtem" opisał m.in. swoje relacje z kobietami, a złe czyny usprawiedliwiał traumą rodzinną po śmierci starszego brata, wymagającymi warunkami w pracy czy uzależnieniem od alkoholu.

Szybko okazało się, że sprawa ma drugie dno. "Czytam oskarżenia, które padają pod adresem Marcina Kąckiego i mam wrażenie, że mówią one o osobie, której zupełnie nie znam. Bo dla mnie Kącki zawsze był osobą, której ufałam, która mnie wspierała w najtrudniejszych momentach i która stawała po mojej stronie wtedy, kiedy inni się odwracali. Marcin okazywał mi wsparcie, kiedy miałam nawrót depresji z powodu rosyjskiej napaści na Ukrainę i reakcji środowiska na moje teksty" – napisała w mediach społecznościowych Wiktoria Bieliaszyn, dziennikarka "GW". "Znam też Karolinę Rogaskę. Odważną, empatyczną, wrażliwą dziennikarkę. I nie jestem w stanie nawet opisać, jak bardzo mi przykro i jaką złość czuję, że coś takiego ją spotkało. Bo tego zachowania nie da się obronić" – dodała.

"Wyborcza" przeprasza

Sprawa rzuciła cień na funkcjonowanie redakcji "Gazety Wyborczej". Pojawiło się kilka oświadczeń potępiających postawę Kąckiego, jednak są i głosy, które niuansują całą sytuację (np. głos Wojciecha Czuchnowskiego).

W poniedziałek jednak redakcja postanowiła zakończyć dyskusję. "Przepraszamy za publikację tekstu Marcina Kąckiego, usuwamy go z sieci. Popełniliśmy błąd. (...) Zdajemy sobie sprawę – niestety po czasie – że ta publikacja wyrządziła krzywdę osobom, które bez własnej woli stały się jej bohaterkami. Jedną z nich jest Karolina Rogaska, która w sobotę zamieściła w tej sprawie obszerny wpis na Facebooku" – czytamy w stanowisku podpisanym przez Romana Imielskiego, Aleksandrę Sobczak oraz Bartosza Wielińskiego.

Kącki odsunięty

Dalej czytamy: "Przepraszamy też naszych Czytelników, którzy mają prawo czuć się oburzeni i rozczarowani. Sprawdzamy i poprawiamy procedury wewnątrz redakcji, które zawiodły przed publikacją tego materiału".

"GW" informuje o konsekwencjach wobec Marcina Kąckiego. "W niedzielę zawiesiliśmy Marcina Kąckiego i odsunęliśmy go od pracy z autorami. Nadużył zaufania redakcji, zatajając przed nami fakt, że przed publikacją tekstu Polska Szkoła Reportażu, gdzie wykładał, zawiesiła go w obowiązkach w związku z oskarżeniem złożonym przez Karolinę Rogaską. Tym samym jego 'spowiedź' mogła mieć drugie dno – wyprzedzające usprawiedliwienie własnych postępków" – wyjaśniono.

Redakcja przekazała, że cały czas trwa wewnętrzne postępowanie. Procedury wyjaśniające rozpoczęła także Agora SA, wydawca "Gazety Wyborczej".

Czytaj też:
Skandal po publikacji Marcina Kąckiego. "Gazeta Wyborcza" wydała oświadczenie

Opracowała: Zuzanna Dąbrowska
Źródło: wyborcza.pl/X
Czytaj także