– Przyszłyśmy na dyżur tak jak zwykle zgodnie z naszymi ustaleniami, jedna grupa posłów wychodziła, my weszliśmy. Przechodziłyśmy w holu, po czym nagle wyskoczył ochroniarz i zaczął szarpać mnie i Annę Zalewską. Próbował nas wypchnąć, ale w końcu ktoś go chyba opamiętał, zaczęli go uspokajać posłowie i jacyś pracownicy TVP, którzy tam dobiegli po tym, gdy on wpadł w jakąś furię – mówi portalowi wPolityce.pl europoseł PiS Izabela Kloc.
– Doskonale wiedział, że jesteśmy posłankami, a jednak zdecydował się na takie działanie – dodaje. Kloc zaznacza, że na razie wraz z Anną Zalewską nie podjęły decyzji, czy uruchomią w tej sprawie kroki prawne.
Europoseł relacjonuje, że ochroniarz sam przyznał się, że szarpał kobiety. Ma być też nagranie z monitoringu, na którym zarejestrowano całe zajście. – Chcieliśmy zobaczyć ten film, natomiast nie umożliwili nam tego. Próbowaliśmy z panem dyrektorem Adamczykiem wejść do pomieszczenia, gdzie jest monitoring i gdzie była ochrona, niestety pracownik TVP tylko otworzył drzwi i szybko je zamknął, gdy tylko zobaczył dyrektora Adamczyka – mówi polityk.
Adamczyk opuścił siedzibę TVP Info. "Serce Telewizji Polskiej przestało bić"
Przejęcie mediów publicznych przez rząd Donalda Tuska rozpoczęło się 20 grudnia. Wtedy to odcięto sygnał TVP Info.
"Nowe" zarządy szybko wprowadzono do Polskiego Radia oraz PAP. Władzy udało się też opanować budynek TVP przy ul. Woronicza. Jednak przez cały ten czas siedziba Telewizyjnej Agencji Prasowej, skąd wcześniej nadawano m.in. serwisy informacyjne oraz rozmowy z gośćmi, pozostawała pod kontrolą poprzednich władz, które zgodnie z odmową wpisu do KRS "nowego zarządu", uznawane są za legalne.
W budynku przy pl. Powstańców Warszawy przebywali m.in. prezes TVP Michał Adamczyk oraz Samuel Pereira. Od wielu dni kontrole poselskie prowadzili tam posłowie PiS.
W sobotę prezes TVP Michał Adamczyk opuścił siedzibę TVP Info przy pl. Powstańców Warszawy. – Chciałem Państwu oświadczyć, że opuszczam dziś, po 3 tygodniach budynek TAI, ale zaznaczając jednocześnie, że ta walka się nie zakończyła. Ta walka poprowadzi nas do zwycięstwa. Walka z bezprawiem, z deptaniem praw pracowniczych. Walka z tym, co wyprawiają ludzie mianowani przez Donalda Tuska – ogłosił w sobotę Michał Adamczyk.
– Chciałbym Państwu podziękować za słowa wsparcia, które płynęły do nas przez 3 tygodnie i nadal płynąć. 20 grudnia siłą i przemocą, bezprawiem i podstępem wypędzono legalne władze Telewizji Polskiej. Wypędzono wielu dziennikarzy, pracowników i współpracowników. Wyłączono legalny sygnał Telewizji Polskiej. Podłączono sygnał uzurpatorów. Te metody, te działania przypominają te, które stosowane są na Białorusi. To nie koniec. Ludzie ppłk. Sienkiewicza postanowili sparaliżować prace w tym budynku – TAI – oznajmił.
Czytaj też:
Kaczyński ostrzega: To wszystko może się skończyć tragicznie