– To jest miejsce święte, święte w polskiej historii. Grób Nieznanego Żołnierza jest symbolem walki o niepodległość, o wolność. Zakłócanie tego placu, tworzenie tam jakiegoś cokołu, ma służyć politycznej prowokacji, a nie upamiętnieniu pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej – stwierdził lider PO.
Schetyna zwrócił uwagę, że decyzje w sprawie ewentualnego pomnika powinny być podejmowane przy akceptacji obywateli.
Polityka zapytano, czy po ew. wygranej w wyborach pomnik zostanie zlikwidowany.
– Nie ma zgody na postawienie tego pomnika. Mówili o tym politycy warszawscy PO, że jeżeli coś się robi poza zgodą i akceptacją mieszkańców Warszawy, to trzeba się liczyć z konsekwencjami – odparł Schetyna.
"Rozbierzemy ten pomnik"
W ostatnich dniach czołowi politycy PO zapewniali, że po wyborczym zwycięstwie pomnik zostanie rozebrany.
– W miejscu, gdzie stoi Grób Nieznanego Żołnierza, nie może powstać żaden inny pomnik – oświadczył w rozmowie z RMF FM Rafał Grupiński. Według polityka PO budowa monumentu na placu Piłsudskiego to łamanie prawa.
– My na pewno ten pomnik rozbierzemy – zapowiedział polityk. Wyjaśnił jednocześnie, że Platforma nie chce go zburzyć, lecz przenieść w inne miejsce.
Podobną deklarację ogłosił Jarosław Szostakowski, szef klubu radnych PO w Radzie Warszawy.
„Przegracie za rok, wtedy tego pomnika tam nie będzie” – miał się Szostakowski zwrócić do polityków PiS.
Czytaj też:
Ratusz odwoła się od decyzji ws. lokalizacji pomnika smoleńskiegoCzytaj też:
Polityk PO: Gdy PiS przegra, rozbierzemy pomnik smoleński