Ustawa o IPN wchodzi w życie. Karczewski: Będzie obowiązywać, natomiast...

Ustawa o IPN wchodzi w życie. Karczewski: Będzie obowiązywać, natomiast...

Dodano: 
Stanisław Karczewski
Stanisław Karczewski Źródło:PAP / Jacek Turczyk
Ona wchodzi i będzie obowiązywać. Natomiast jestem przekonany, że jesteśmy w takiej sytuacji, w której musimy wykazywać daleko idącą ostrożność, wstrzemięźliwość, umiar – oświadczył dziś na antenie Polskiego Radia marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Dziś upływa 14 dni od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Oznacza to, że jej zapisy zaczynają obowiązywać. – Ona wchodzi i będzie obowiązywać. Natomiast jestem przekonany, że jesteśmy w takiej sytuacji, w której musimy wykazywać daleko idącą ostrożność, wstrzemięźliwość, umiar. Musimy dbać o to żeby obniżyć emocje, które wokół tej ustawy pojawiły się, a potem narosły, taka wielka eksplozja – podkreślał Stanisław Karczewski.

Marszałek Senatu mówił, że prezydent określił tę sytuację jako "zgrzyt", on zaś nazywa ją kryzysem. – Rozmawiałem z różnymi środowiskami żydowskimi, byłem w Szwajcarii, miałem okazję rozmawiać z wiceprzewodniczącymi kongresu Żydów i po tej rozmowie właściwie wyszliśmy i rozumieliśmy się, bo te zastrzeżenia, które były stawiane, tak naprawdę nie dotyczą tej ustawy – dodawał.

Sprzeciw Izraela i USA

Nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem ze strony Izraela i Stanów Zjednoczonych. Chodzi o przepis przewidujący wprowadza kary grzywny lub więzienia m.in. za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką. W dzień po jej przyjęciu przez Sejm, podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia byłego niemieckiego obozu Auschwitz, o zmianę jej treści zaapelowała ambasador Izraela Anna Azari. Wyraziła wówczas obawę, że nowela o takiej treści będzie umożliwiała karanie za świadectwo ocalałych z zagłady.

Do przeprowadzenia ponownej analizy ustawy wezwał także Departament Stanu USA. "Jesteśmy zaniepokojeni konsekwencjami projektu tej ustawy. Jeśli weszłaby ona w życie mogłoby to wpłynąć na strategiczne interesy Polski i jej stosunki - także ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem. Na podziałach, które mogą powstać pomiędzy naszymi sojusznikami, skorzystają tylko nasi wrogowie" – podkreślono.

Swoje zastrzeżenia do polskiej ustawy przekazała także strona ukraińska. W tym jednak przypadku chodzi o zapisy dotyczące penalizacji banderyzmu, a także wprowadzenia do systemu prawnego kar za podważanie zbrodni ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów.

Prezydent Andrzej Duda podjął jednak decyzję o podpisaniu ustawy, jednak skierował ją w tzw. trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o zbadanie jej pod kątem ewentualnego zagrożenia dla wolności słowa.

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także