Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie skazał publicystę "Do Rzeczy" Rafała Ziemkiewicza za pomówienie i znieważenie aktywisty LGBT Barta Staszewskiego. Kara to: cztery miesiące ograniczenia wolności, publikacja wyroku w internecie, 5 tys. złotych na cel społeczny oraz zwrot kosztów procesu. Wyrok jest nieprawomocny.
Poszło o wpis na portalu społecznościowym X (dawniej Twitter) z 1 stycznia 2023 r. Rafał Ziemkiewicz w mocnych słowach skomentował działalność Staszewskiego. Aktywista przeprowadził akcję polegającą na umieszczeniu pod tablicami z nazwą miejscowości tablicy z kłamliwym napisem: "Strefa wolna od LGBT", co później było powielane m.in. na forum Parlamentu Europejskiego przez deputowanych.
Rafał Ziemkiewicz nie zgadza się z wyrokiem i zapowiada złożenie apelacji. "Kolejny eksces warszawskiej justytucji: zostałem podobno skazany karnie za nazwanie Barta Staszewskiego kłamcą. Staszewski zeznał, że wcale nie twierdził, że w Polsce są »strefy wolne od LGBT«, bo to był tylko taki artystyczny happening. Sąd tę argumentację podzielił" – napisał na portalu X publicysta "Do Rzeczy".
Centrum Monitoringu Wolności Prasy stanowczo protestuje
Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich stanowczo protestuje przeciwko skazaniu z art. 212 kk redaktora Rafała Ziemkiewicza za nazwanie aktywisty "łachmytą". CMWP SDP traktuje skazanie dziennikarza za naruszenie prawa każdego obywatela do wolności opinii i prawa do jej wyrażania.
"CMWP stanowczo podkreśla, iż orzeczona dla redaktora Rafała Ziemkiewicza kara ze względu na niewielką szkodliwość społeczną czynu jest nieuzasadniona i bulwersująca (...). Skazanie dziennikarza na karę pozbawienia wolności za użycie słowa »łachmyta« jest nie do pogodzenia z zasadą wolności słowa demokratycznego państwa i powoduje autocenzurę i tzw. efekt mrożący (tzw. chilling effect), wielokrotnie negatywnie opisywany na gruncie prawa polskiego, jak i międzynarodowego, orzeczona kara ma bowiem zniechęcać innych dziennikarzy do poruszania podobnej tematyki, w tym wypadku – do krytykowania działalności w/w aktywisty. Działanie takie nie służy więc ochronie prawa, ale przyczynia się do niszczenia wolnej debaty, godząc w jeden z fundamentów porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, jakim jest wolność słowa" – czytamy w komunikacie.
W ocenie Centrum Monitoringu Wolności Prasy kara dla Ziemkiewicza budzi poważne wątpliwości i nie koresponduje z powszechnie przyjętymi standardami w zakresie wolności słowa, wyrażonymi zarówno w konstytucji RP, jak i w art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Czytaj też:
Lisicki: Sekta klimatyczna rośnie w siłę. Ziemkiewicz: Wolą krzyczeć zamiast czytać