Maciej Pieczyński: Według informacji Onetu do czasu przyjęcia zmian w ustawie o IPN ani prezydent Trump, ani wiceprezydent Pence nie będą spotykać się z prezydentem Dudą i premierem Morawieckim. Wygląda na to, że zraziliśmy do siebie nawet najbliższego sojusznika. Jak mogło dojść do tej dyplomatycznej katastrofy?
Prof. Zdzisław Krasnodębski: Nie przesadzajmy. Nie żadnej dyplomatycznej katastrofy lub sankcji. Departament Stanu już zaprzeczył tym informacjom. Można więc tylko pytać, kto rozsiewa tego rodzaju informacje i w jakim celu. To, że jakiś urzędnik w Departamencie Stanu mógł krytycznie odnieść się do ustawy o IPN, jest wprawdzie możliwe, ale robienie z tego tragedii świadczy o stanie psychozy, w jaki popadała część polskich mediów.
Został pan jednym z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Do końca kadencji został jeszcze rok. Jak zamierza pan wykorzystać ten czas?
Pytanie jest przedwczesne. Muszę się zorientować, jakie dokładnie możliwości daje to stanowisko. Ryszard Czarnecki zajmował się m.in. relacjami ze wschodnimi sąsiadami UE. Będę to kontynuował. W tym tygodniu najprawdopodobniej dowiem się, co konkretnie będzie należało do moich szczegółowych zadań.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.