Poseł przyznał, że sprawa pensji wypłacanych pracownikom administracji publicznej to "patologia", ale ta zasada nie tyczy się posłów. Ci, będąc "wybrańcami narodu", powinni zarabiać lepiej.
– Ja nie zawaham się powiedzieć jasno: mamy patologię w systemie wypłat pensji dla administracji publicznej i uważam, że jednak posłowie i ministrowie powinni trochę więcej zarabiać. Mówi to człowiek, który decydując się na życie polityczne, wychodząc z biznesu, świadomie sam sobie obniżył sobie pensję o 75%. Chyba około 9 tys. zł zarabiam teraz – mówił polityk, przyznając, że pensje parlamentarzystów mogłyby zostać obniżone o jakieś 10-15 proc., ale nie, jak to zapowiedział Kaczyński, o 20.
Na słowa posła zareagował publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz.
Cimoszewicz uznał ponadto, że prezes Prawa i Sprawiedliwości jest "szantażystą". – Kaczyński jest szantażystą. Tutaj jest ewidentne stosowanie metody przerzucania pola walki na pole przeciwnika. Trzeba powiedzieć, że to wielka hipokryzja z jego strony, ze względu na to, że miesiąc temu uważał nagrody dla ministrów za właściwe, słuszne, po wypowiedzi Beaty Szydło, że im się należało, a w tej chwili chce te nagrody zwracać – mówił w rozmowie z Konradem Piaseckim.
Czytaj też:
"Oni zasłynęli z bezczelnego stosunku do pieniędzy". Macierewicz o opozycjiCzytaj też:
RMF FM: Posłowie PiS niezadowoleni z decyzji Kaczyńskiego. Chcą mu to pokazać