Bez redemptorysty z Torunia polska scena polityczna byłaby zupełnie inna. Ci, którzy narzekają na Radio Maryja – a takich osób jest wiele, także wśród polskich katolików – nie rozumieją jednego. Gdyby ojca Rydzyka nie było, Kościół w Polsce kształtowaliby zwolennicy laickości przebrani w kostium przyjaciół wiary. Jeśli ojciec dyrektor jest tak ostro atakowany, to także za to, że „ukradł show” nieochrzczonym i niepraktykującym, jak nazwali siebie niedawno Adam Michnik i Jarosław Mikołajewski, świeccy kandydaci na wychowawców polskiego episkopatu.
Radio Maryja w dużej mierze zneutralizowało i utrudniło próby takiej uzurpacji. Można postawić tezę, że bez wysiłków ojca Rydzyka pozycja Kościoła w polskim życiu publicznym byłaby nieporównanie słabsza. Nie sposób pisać o dziejach Polski po 1989 r. bez wspomnienia o redemp- toryście z Torunia. W tym sensie twórca Radia Maryja wszedł do naszej najnowszej historii na równi z Lechem Wałęsą, braćmi Kaczyńskimi, Aleksandrem Kwaśniewskim i Donaldem Tuskiem. A liczba problemów na medialnym rynku, z którymi się uporał, robi wrażenie. (…)