Ziobro: Czy osiołki z PO tego nie wiedzą?

Ziobro: Czy osiołki z PO tego nie wiedzą?

Dodano: 
Marcin Romanowski i Zbigniew Ziobro
Marcin Romanowski i Zbigniew Ziobro Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Osły nie podziękują za tę lekcję, ale może się wreszcie nauczą prawa regulującego działalność Funduszu i przestaną pisać bzdury" – napisał w poniedziałek były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

W ostatnim czasie głośno o wywiadzie, jakiego były wiceminister, obecnie poseł Suwerennej Polski Marcin Romanowski udzielił Telewizji Republika.

Burza po wywiadzie Romanowskiego

Tematem rozmowy był Fundusz Sprawiedliwości i zarzuty, jakie w związku z jego wydatkowaniem planuje postawić politykowi prokuratura.

– Cały absurd tych zarzutów, polega na tym, że dysponent – czyli w tym wypadku ja – podejmował decyzję, która organizacja ma wygrać, a która nie. Która otrzyma środki, a która nie – powiedział Romanowski. Jak tłumaczył, rola komisji konkursowej sprowadzała się w tym przypadku jedynie do rekomendacji. – (Decyzje) zapadały w drodze osobistej personalnej decyzji na podstawie rekomendacji komisji konkursowej, która nie była wiążąca – mówił.

"Osły z Platformy". Ziobro reaguje na ataki

Słowa posła zostały zinterpretowane przez niektórych komentatorów za rzekome przyznanie się do winy. Głos w sprawie postanowił zabrać były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Polityk nie szczędził krytykom Romanowskiego mocnych słów.

"Osły z Platformy atakują Marcina Romanowskiego za jego wypowiedź w programie red. Kłeczka. Tymczasem przepisy o tym, że to dysponent Funduszu Sprawiedliwości, a nie komisja, ostatecznie decyduje o dotacji, a więc przyznaniu pieniędzy w konkursie, wymyśliła Platforma Obywatelska już w 2014 r." – napisał Ziobro, podkreślając, że ten stan prawny nie zmienił się do dzisiaj.

"Czy osiołki z PO tego nie wiedzą? Czy nie wiedzą również, że w 2021 r. taki stan prawny podkreśliła także NIK? Że 'finalna decyzja o udzieleniu dofinansowania organizacjom pozarządowym każdorazowo należała do dysponenta (tj. Ministra Sprawiedliwości), któremu w rozporządzeniu w sprawie Funduszu przyznano uprawnienia do dyskrecjonalnego i nietransparentnego zmieniania wyników otwartych konkursów ofert'. To cytat z raportu NIK, w którym można też przeczytać, że przepisy te nawet nie zobowiązywały ministra, by uzasadnił dlaczego dokonał 'modyfikacji wyników konkursów'. Czyli dlaczego zmienił propozycję komisji konkursowej" – czytamy.

Były szef resortu sprawiedliwości wyjaśnił, że właśnie na podstawie stworzonych pod okiem Tuska i Budki rozwiązań prawnych, jako dysponent, upoważnił na piśmie ministra Romanowskiego, aby mógł podejmować finalne decyzje.

"Osły nie podziękują za tę lekcję, ale może się wreszcie nauczą prawa regulującego działalność Funduszu i przestaną pisać bzdury" – podsumował Zbigniew Ziobro.

Czytaj też:
Prokuratura nie chciała go do sprawy Romanowskiego. Jest decyzja ws. sędziego
Czytaj też:
"Jawne przestępstwo". Jaki o wyłączeniu sędziów: To już nawet nie Rosja
Czytaj też:
Szokujący list zatrzymanej urzędniczki. "Te słowa na zawsze okryły hańbą Tuska"

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także