Przypomnijmy, że w marcu media ujawniły, że złożone przez prokurator Ewę Wrzosek wnioski do sądów, mające zablokować działania PiS w sprawie mediów publicznych, powstały poza siedzibą prokuratury. Według Wirtualnej Polski dokumenty mogły być przygotowane w kancelarii Clifford Chance.
W reakcji na medialnej doniesienia Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej wszczął śledztwo. W środę poinformowano o jego przedłużeniu.
– Śledztwo jest nadal kontynuowane przez Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Aktualnie jest przedłużone do 14 marca 2025 roku. W ramach postępowania dotychczas wykonano szereg czynności procesowych, w tym przesłuchano wielu świadków, przeprowadzono przeszukania i zatrzymania rzeczy, pozyskano opinie biegłych z zakresu informatyki. Śledztwo pozostaje nadal w fazie in rem – nikomu zarzutów nie postawiono – powiedział w rozmowie z WP rzecznik Prokuratury Krajowej.
Próba zablokowania działania PiS
Chodziło o podjętą 27 listopada 2023 r. przez Radę Mediów Narodowych, na wniosek ówczesnego ministra kultury Piotra Glińskiego, uchwałę o dokonaniu zmian w statutach jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej.
Aby mogło się to stać, sądy rejestrowe musiały wpisać zmiany w statutach szeregu spółek, w tym regionalnych rozgłośni radiowych. W reakcji 30 listopada 2023 r. do prokuratury rejonowej Warszawa-Mokotów w Warszawie trafiło pismo jeszcze wtedy posła, obecnie ministra Bartłomieja Sienkiewicza, który "wnioskował o podjęcie czynności zmierzających do zabezpieczenia roszczeń o stwierdzenie nieważności/uchylenia uchwał dotyczących mediów publicznych". Pismo trafiło także do pracującej w mokotowskiej jednostce prokurator Ewy Wrzosek.
WP ustaliła, że wnioski dot. mediów, przygotowywane przez Wrzosek, powstały poza prokuraturą. Co więcej, z dat przygotowania załączników do jednego z wniosków wynika, że prokurator Ewa Wrzosek zaczęła pracę nad dokumentami, zanim w ogóle dowiedziała się o sprawie.
"Skomplikowane, wielostronicowe pismo prokurator Wrzosek, zgodnie z jej własnymi deklaracjami, napisała raptem w kilka godzin. Eksperci uważają, że to niemożliwe" – czytamy. Co zaskakujące, wniosek wysłano na poczcie znajdującej się kilkadziesiąt metrów od siedziby międzynarodowej kancelarii prawnej Clifford Chance. "Zeskanowano go na urządzeniu, którym nie dysponuje prokuratura, zaś dysponuje Clifford Chance. Sformatowanie dokumentu jest bliźniacze do tego stosowanego przez Clifford Chance" – ujawniła WP.
Czytaj też:
Wrzosek dalej krytykuje Bodnara. "Polska jest w niepowtarzalnym momencie"Czytaj też:
Ewa Wrzosek odwołana. Wiadomo kto ją zastąpi