Prezydencki minister Paweł Mucha w rozmowie z DoRzeczy.pl stwierdził, że absolutnie nie zgadza się z opinią księdza Tadeusza Isakowicza- Zaleskiego, który wezwał do bojkotu prezydenckiego referendum ponieważ – w opinii kapłana – Andrzej Duda nie dba o pamięć o Polakach zamordowanych w rzezi wołyńskiej, a jednocześnie swoją postawą przyczynia się do gloryfikowania zbrodniarzy z UPA.
– Ja sam miałem przyjemność i zaszczyt wspólnie z ks. Tadeuszem Isakowiczem - Zaleskim uczestniczyć w uroczystościach w Zielonej Górze na spotkaniu organizowanym na rzecz uczczenia pamięci osób pomordowanych na Kresach Wschodnich. Odczytałem wtedy list prezydenta. Znam aktywność pana prezydenta w tych sprawach, działania pana ministra Adama Kwiatkowskiego na Wschodzie – mówi Paweł Mucha.
– Działania Kancelarii Prezydenta w zakresie łączności z Polakami na Wschodzie, z pamięcią historyczną, naszą tożsamością, oceniam jako działania dynamiczne, dobrze oceniane przez Polaków na Wschodzie. Trudno, oprócz śp. Lecha Kaczyńskiego wskazać prezydenta, bardziej niż Andrzej Duda zaangażowanego w działania na rzecz pamięci historycznej i Polaków za granicą. Do księdza Tadeusza Isakowicza podchodzę z szacunkiem, bardzo go cenię. Jednak w tej sprawie nie podzielam jego poglądów – mówi Paweł Mucha.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz - Zaleski wezwał do bojkotu referendum w sprawie zmian w konstytucji. – Na referendum nie pójdę, gdyż prezydent Andrzej Duda stale odmawia udziału w wydarzeniach upamiętniających ofiary ludobójstwa Polaków na Kresach. Na dodatek fraternizuje się z gloryfikatorami UPA. Zachęcam Kresowian i ich potomków, aby w formie protestu też nie poszli do urn – napisał duchowny na Twitterze.
Czytaj też:
Ks. Isakowicz-Zaleski wzywa do bojkotu prezydenckiego referendum
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.