"Chcę to wytłumaczyć. Jestem absolutnie za tym, by kobiety miały prawo same o sobie decydować, ale wiem też z własnego doświadczenia, że niektóre decyzje są potem bardzo ciężkie do udźwignięcia, a ich konsekwencje kaleczą duszę. Ja w duszę wierzę" – powiedziała Katarzyna Nosowska w rozmowie z "Urodą życia".
Piosenkarkę od razu zaatakowały na Facebooku kobiety tworzące "Aborcyjny Dream Team". Aktywiski wcześniej znalazły się na okladce "Wysokich obcasów" w koszulkach z napisem "aborcja jest ok", czym wzbudziły oburzenie zarówno prawicowych, jak i lewicowych środowisk.
"Nie możemy przejść wobec tego obojętnie i pragniemy wyjaśnić, że (...) większe ryzyko wystąpienia zaburzeń psychicznych istnieje przy odmowie aborcji osobie, która nie chce kontynuować ciąży, niż po doświadczeniu aborcji. Bardzo byśmy sobie życzyły, żeby z taką samą troską mówiono o naszym zdrowiu psychicznym, gdy jesteśmy zmuszane do kontynuowania niechcianej ciąży, porodu, albo np., gdy zewsząd leje się nas pogarda, gdy ujawniamy sprawców przemocy seksualnej" – pouczają piosenkarkę aktywistki.
Zwolenniczki aborcji twierdzą przy tym, że "wiara w duszę i dostęp do aborcji się nie wykluczają", na co dowodem ma być... "piosenka Natalii Przybysz, która w utworze „Przez sen” pięknie to wyśpiewała".
"Katarzyno Nosowska – nie chcesz aborcji? To jej sobie nie rób, ale zaufaj decyzjom innych osób" – apelują działaczki "Aborcyjnego Dream Teamu"
facebookCzytaj też:
"Dzisiaj robimy to samo co naziści, ale w białych rękawiczkach". Zdecydowane słowa papieża o aborcjiCzytaj też:
Dziecko przeżyło aborcję. "Widać, jakim bestialstwem jest aborcja"