– Zdaję sobie sprawę jaka odpowiedzialność na mnie spoczywa. Na mistrzostwach świata w Rosji coś nie zafunkcjonowało, ale tak jest w piłce nożnej. W ciągu ponad czterech lat pracy Adama Nawałki wszyscy byli uwielbiani. W ciągu tygodnia wszystko znikło. Moim zadaniem jest dać kibicom radość, żeby znowu nas kochali – mówił dziennikarzom Jerzy Brzęczek.
Selekcjoner przedstawił sztab swojej reprezentacji. Asystentem selekcjonera został Tomasz Mazurkiewicz, specjalistą od przygotowania fizycznego Leszek Dyja, trenerem bramkarzy Andrzej Woźniak. Ta ostatnia nominacja wzbudziła kontrowersje, bowiem były świetny bramkarz reprezentacji ma na koncie udział w aferze korupcyjnej, był skazany prawomocnym wyrokiem sądu.
– Nigdy nie kryłem się za sztywnym moralizmem. Woźniak popełnił kilka błędów, za które poniósł karę. Klub to tak samo dobra organizacja jak reprezentacja. Jeśli ktoś swoją postawą pokaże, że chce wrócić do normalnego życia, to nie widzę przeszkód – mówił Brzęczek. Zadeklarował też, że Robert Lewandowski pozostanie kapitanem reprezentacji.
– W żadnym momencie nie zastanawiałem się, żeby zmienić kapitana. Ten czas wykorzystałem na spotkania. Spotkałem się z kilkoma piłkarzami, z niektórymi rozmawiałem przez telefon. Chciałem dowiedzieć się, jakie jest ich nastawienie. Wywnioskowałem, że wiedzą, że mistrzostwa nam nie wyszły i chcą pokazać prawdziwą twarz. Najważniejsza rzecz: Robert Lewandowski pozostanie kapitanem reprezentacji – zadeklarował Jerzy Brzęczek.
Selekcjoner był też pytany o to, jak będą wyglądały jego relacje z Kubą Błaszczykowskim (prywatnie Brzęczek to wujek reprezentanta Polski). – Wystarczy, żeby Kuba Błaszczykowski był w formie z najlepszego okresu. Rodzina to jedno, ale my jesteśmy profesjonalistami. Nigdy nie można było zarzucić nam braku determinacji. Kuba będzie powoływany, jeśli będzie grać i będzie w dobrej formie – mówił selekcjoner.
Jerzy Brzęczek ma 47 lat. Był kapitanem drużyny olimpijskiej, która zdobyła srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku, a także kapitanem pierwszej reprezentacji za kadencji Janusza Wójcika w latach 1997 – 1999. Jako trzeci polski piłkarz (po Janie Domarskim i Marku Citko) zdobył dla Polski gola na stadionie Wembley w Londynie. Był też kapitanem Tirolu Innsbruck w czasie, gdy trenerem zespołu był Joachim Loew.
Jerzy Brzęczek zastąpił Adama Nawałkę, który wziął na siebie odpowiedzialność za klęskę na mundialu w Rosji.
Czytaj też:
Tomaszewski: Trzeba zaufać Bońkowi i nowemu selekcjonerowiCzytaj też:
Duża niespodzianka. Znamy nowego selekcjonera reprezentacji Polski