Państwo musi posiadać realne narzędzia do cywilizowania rynku żywności w imieniu praw konsumentów. Teraz jest czas na stworzenie "rolniczego CPK" – mówi Kołodziejczak w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".
Jego koncepcja zakłada przesunięcie Krajowej Spółki Cukrowej pod nadzór resortu rolnictwa z Ministerstwa Aktywów Państwowych, gdzie ją "wtłoczono" za czasów PiS i ministra Jacka Sasina.
– Chciałbym, żeby państwo przejęło kontrolę nad tą spółką, by mogła się realnie rozwinąć. Ona powinna mieć udziały w zakładach przetwórczych, w sklepach, rozszerzać swoją działalność – tłumaczy.
Wiceminister proponuje "dogadanie się z Ukrainą w kwestii zarządzania portem czarnomorskim czy dzierżawieniem ziemi w Ukrainie dla polskich spółek hodowlanych, ale też polskich rolników lub grup producenckich".
– Nie róbmy z siebie żebraków. Jeśli właśnie rząd zdecydował o przeznaczeniu 700 mln zł na zainwestowanie w dwie firmy produkujące kotły (mowa o firmie Rafako), to znaczy że stać nas na takie inwestycje – argumentuje.
"Rolnicze CPK". Kołodziejczak o budowie portu na Ukrainie, w tle Kwaśniewski
Kołodziejczak zawraca uwagę, że z Ukrainą o inwestycjach rozmawiają Niemcy, Francuzi, rząd włoski właśnie przeznaczył 11 mln euro na inwestycje rolne. – A dwa tygodnie temu agrobiznes holenderski rozpoczął rozmowy o wspólnych z Ukrainą inwestycjach w przemysł rolno-spożywczy – dodaje.
– Nie możemy się stawiać poza marginesem. Uważam, że trzeba inwestować w Ukrainie, podobnego zdania jest prezydent Aleksander Kwaśniewski. Trzeba tam wejść szybko. Kwaśniewski sam się do mnie zgłosił, kiedy usłyszał o tym pomyśle. On ma dobre kontakty w Ukrainie i twierdzi, że tamta strona jest zainteresowana. Prezydent Kwaśniewski sam zaproponował byśmy stworzyli wspólny zespół, który przygotuje szczegółową koncepcję portu na Ukrainie – twierdzi Kołodziejczak.
Według niego "będziemy mieli kontrolę nad tym, co się dzieje nad jedną z najważniejszych dróg handlowych na świecie, czyli przez Morze Czarne".
– Chodzi nie tylko o handel zbożem z Polski i w ogóle nie tylko o produkty rolne. Nasze społeczeństwo zobaczy, że mamy wspólne cele z Ukraińcami, że jesteśmy sobie potrzebni, a to będzie miało pozytywny wpływ na stosunek Polaków do Ukraińców – argumentuje wiceminister.
Czytaj też:
Jako jedyny w KO głosował przeciw. Kołodziejczak tłumaczy dlaczego
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.