Podczas wyprawy załoga napotykała na wiele trudności, ale ostatecznie udało się dokonać niemożliwego. Jak opowiadał, kiedy dojechał na sam dół, po prostu padł. – Miałem wszystkiego dość. Leżeliśmy z godzinę na śniegu, ja z nartami, nawet ich nie odpinałem – zrelacjonował Andrzej Bargiel z uśmiechem na ustach.
Jak zaznaczył, o wyprawie na K2 nie wiedziała jego mama, nie powiedział jej o swoich planach, żeby się nie denerwowała. Alpinista rozmawiał z nią dopiero po ataku szczytowym. – Strasznie się przeraziła. Zawsze mówi, że mam przemrożony nos i strasznie wyglądam, że nie powinienem tam jeździć – mówił.
Teraz planuje zabrać mamę na wakacje. – To niesamowita osoba. Urodziła jedenaścioro dzieci, należy jej się za to jedenaście medali olimpijskich – podkreślił narciarz, który ma siedem sióstr i trzech braci.
Czytaj też:
Zjazd na nartach z K2. Bargiel publikuje zachwycający film [wideo]Czytaj też:
Niezwykły wyczyn Polaka. Zdobył K2 i zjeżdża ze szczytu na nartach