Na przykład na siłowni, jeśli hantel waży 20 kg, to jest cięższy od tego, który waży 10 kg, i nikomu nie przychodzi do czaszki ciągnąć dyskusję na ten temat. Cięższy i już. Jak jakiś leszcz będzie ci pół godziny opowiadał, że 120 kg z klatki piersiowej wyciska się w taki, a nie inny sposób, to ty zawsze możesz z leszcza szydernąć: „To weź, leszczu, pokaż”. I wiesz, że się leszcz w tym momencie zacznie ze swoimi gatkami z siłowni przeprowadzać w mgiełce dyshonoru. Czczę więc prostotę. I ku zdziwieniu widzę, jak w moim pięknym kraju dużo mądrzejsi ode mnie ludzie nie wiedzą, który hantel jest cięższy
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.