Od 7 lipca Polska tymczasowo przywróciła kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Początkowo miały obowiązywać do 5 sierpnia, jednak już wiadomo, że zostaną przedłużone. Jak informuje RMF FM, przygotowane jest już rozporządzenie regulujące ograniczenia w ruchu na wewnętrznych granicach Unii Europejskiej.
Kontrole na granicach nie znikają. Decyzja zapadła
Jak wymienia RMF FM, powodem przedłużenia kontroli na granicach jest, przede wszystkim, fakt, że nie ustały powody, dla których rząd zdecydował się wprowadzić te restrykcje. Drugim powodem są kontrole graniczne wciąż stosują Niemcy.
To, że kontrole na granicach z Niemcami i Litwą zostaną przedłużone zapowiedział już w środę szef MSWiA i koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. – Wprowadziliśmy je na 30 dni, bo tak mówi kodeks graniczny Schengen. Na tyle można je wprowadzić pierwszą decyzją. Na pewno będą przedłużane – oświadczył ustępujący minister spraw wewnętrznych i administracji.
Nowe dane Straży Granicznej
"Trwają kontrole na granicy Polski z Litwą i Niemcami. Funkcjonariusze Straży Granicznej od 7 lipca w ramach tymczasowo przywróconych kontroli granicznych razem z policją, Żandarmerią Wojskową i WOT prowadzą działania na granicy Polski z Niemcami i Litwą. Kontrolowane są osoby, środki transportu, weryfikowane dokumenty. Od 7 lipca na wszystkich odcinkach granicy Polski z Niemcami i Litwą liczba osób objętych kontrolą wyniosła ponad 280,8 tys., skontrolowano również prawie 134,2 tys. środków transportu. Odmówiono wjazdu ponad 100 osobom" – przekazała w najnowszym raporcie Straż Graniczna.
Na granicy polsko-niemieckiej objęto kontrolą ponad 165,8 tys. osób i niemal 74,8 tys. środków transportu. Odmówiono wjazdu ponad 70 osobom, m.in. z Iranu, Indii, Burkina Faso i Rosji.
Natomiast od początku przywrócenia kontroli granicznej z Litwą poddano kontroli ponad 115 tys. osób i niemal 59,4 tys. środków transportu. 30 osobom odmówiono wjazdu na terytorium Polski, byli to obywatele takich krajów jak Indie, Azerbejdżan, Nigeria czy Mołdawia. 10 osób zatrzymano za pomocnictwo, to kierowcy z Łotwy, Estonii i Ukrainy, którzy próbowali przewieźć na zachód Europy nielegalnych migrantów m.in. z Somalii, Maroka, Etiopii i Afganistanu.
Czytaj też:
Nielegalni migranci wdarli się do Polski. Trwają poszukiwaniaCzytaj też:
"Co mnie obchodzi, co biedni ludzie myślą". Morawiecki: Elity już nawet nie udają