Kowalski przez dwa lata współpracował z Pawłem Chojeckim. "Idź Pod Prąd" to internetowa telewizja, która znana jest przede wszystkim z agresywnej autopromocji, współtworzenia "Ruchu 11 listopada" oraz ataków na Kościół. 11 listopada 2017 Marian Kowalski wraz z Pawłem Chojeckim i Andrzejem Turczynem (byłym działaczem UPR) ogłosił utworzenie partii Ruch 11 Listopada. Po zarejestrowaniu ugrupowania Kowalski został jego prezesem.
Czytaj też:
Marian Kowalski odszedł z "Idź Pod Prąd". "To był mój ostatni program"
W tle konfliktu z Kościołem Nowego Przymierza, któremu przewodniczy pastor Paweł Chojecki jest m. in. kwestia wyborów samorządowych. "W spotkaniach w sprawie samorządu nie pojawiał się jednak nikt z lubelskiego ipp. Często byli w pomieszczeniu obok.
Zapytałem Pawła czy zechce ktoś z nich startować i otrzymałem odpowiedź że tak ale z ostatnich miejsc gdyż nie mają czasu na kampanię. Ostatecznie dostałem 7 osób przy potrzebach ok 30 osób. W tej sytuacji czołowe miejsca zajęły osoby spoza środowiska ipp i Ruchu 11 listopada. Zrozumiałe więc jest że komitet nie mógł nosić nazwy R11.11 skoro byłem jedynym kandydującym działaczem partii. Przez kilka miesięcy Paweł nie był wcale zainteresowany organizacją wyborów. Gdy kilka dni temu tygodniu dopinaliśmy formalności okazało się że co najmniej dwie osoby mające kandydować z ipp dowiedziały się ode mnie o tym fakcie. Gdy zadzwoniłem do Tymoteusza Chojeckiego od których otrzymałem nazwiska kandydatów, oświadczył mi że NIKT z nich nie wystartuje ze względu na nazwę komitetu. Co ważne jedynie pan Tymoteusz z tej grupy złożył deklarację do R11.11. czemu nie zgłaszali zainteresowania czy obiekcji wcześniej? Czyżby chcieli wycofać się po zarejestrowaniu list, uniemożliwiając start pozostałym? Gdy wykonałem telefony do kolejnych osób powiedziały że za chwilę oddzwonią, w tym czasie rozumiem konsultowały swoją decyzję z kim trzeba i też się wycofały. Chwilę później rozmawiałem z Pawłem - powiedział że nic nikomu nie może nakazać. Panu Tymoteuszowi oświadczyłem że w tej sytuacji nie widzę szans i powodów byśmy dalej współpracowali. Widać co nie jest pod kontrolą trzeba zneutralizować" – opisał Kowalski na Facebooku.
Co na to organizacja pastora Chojeckiego? Twierdzi, że media urządziły nagonkę. "Od kilku dni w mediach głównego nurtu zarówno lewicowych, jak i prawicowych (np. onet.pl, wpolityce.pl, fronda.pl, dorzeczy.pl) mamy do czynienia z bezpardonowym, jednostronnym i dyskryminacyjnym atakiem na nasz Kościół oraz prowadzoną przez nas Telewizję Idź Pod Prąd i jej Kluby. Jesteśmy bezprawnie nazywani sektą, choć jesteśmy Kościołem legalnie zarejestrowanym w Rejestrze kościołów i innych związków wyznaniowych (nr 132) i działającym w przestrzeni publicznej od ponad 20 lat. Dodatkowo całkowicie jednostronnie i kłamliwie relacjonowana jest sprawa odejścia z Telewizji Idź Pod Prąd Pana Mariana Kowalskiego" – czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie "Idź Pod Prąd".
Dalej padają zapewnienia o pełnym wsparciu udzielanym Marianowi Kowalskiemu: "Kościół Nowego Przymierza w Lublinie wypłacał co miesiąc Panu Marianowi Kowalskiemu honorarium w wysokości około 15 000 zł. Pochodziło ono z dobrowolnych datków widzów Telewizji Idź Pod Prąd i zgodnie z publiczną obietnicą Pana Mariana Kowalskiego miało być przeznaczane nie tylko na jego prywatne potrzeby, ale i na finansowanie jego działalności społeczno-politycznej.
Pan Marian Kowalski miał do dyspozycji ekipę medialną oraz redakcyjną Telewizji Idź Pod Prąd do relacjonowania wydarzeń politycznych, w których brał udział, do przygotowywania i publikowania jego artykułów w miesięczniku „Idź Pod Prąd” oraz druku i redakcji jego książek.
W naszej ocenie niewielu kandydatów w wyborach samorządowych w Lublinie mogło liczyć na tak potężne wsparcie. Prosimy więc Państwa o sprostowanie informacji, że rzekomo nie wspieraliśmy Pana Mariana Kowalskiego w zbliżającej się kampanii samorządowej. Rzeczywiście kandydaci do Rady Miasta Lublin ze środowiska Telewizji Idź Pod Prąd wycofali się z kandydowania, ale nastąpiło to dopiero w momencie, gdy Marian Kowalski przeszedł do innego środowiska politycznego i założył własny komitet niezwiązany z partią Ruch 11 Listopada ani ze środowiskiem Telewizji Idź Pod Prąd" – czytamy na stronie IPP.