Do tragedii doszło w niedzielę 25 listopada, w sali zabaw na warszawskim Bemowie. 35-latek bawił się tam z dwójką swoich dzieci, które na co dzień znajdują się pod opieką matki.
Spotkanie mężczyzny z 4,5-letni Arturem i 6-letnią Kornelią nadzorował kurator, który jest też policjantem. Kiedy ojciec poprosił kuratora o możliwość skorzystania z toalety i wziął ze sobą chłopca, kurator zgodził się, jednak po kilku minutach, zaniepokojony policjant poszedł do łazienki gdzie znalazł nieprzytomnych dziecko i ojca. Na miejsce natychmiast wezwano pogotowie, ale pomimo udzielonej pomocy medycznej 35-latek i chłopiec zmarli.
Ojciec zabił siebie i dziecko?
Sprawę śmierci 35-latka i jego syna bada prokuratura. W związku z podejrzeniami, że to ojciec otruł siebie i dziecko, wydano też postanowienie o przeprowadzeniu sekcji zwłok zmarłych.
Jak przypominają media, mężczyzna był w trakcie rozwodu z matką dzieci, z którą spierał się o opiekę nad synem i córką. 35-latkowi przedstawiono zarzuty prokuratorskie, w tym zarzut nękania małżonki i dzieci.