Jak doszło do tego, że polskim władzom wysłano niechlujnie napisany list w obronie wolności mediów – a naprawdę w obronie kapitału USA ?
Bizneswoman, która nie była nigdy dyplomatą, przekonała biznesmena, który nie był nigdy politykiem, aby jako prezydent uczynił z niej ambasadora – mówi mi jeden z byłych amerykańskich urzędników, gdy pytam, co myśli o Georgette Mosbacher, nominowanej przez Donalda Trumpa, a zatwierdzonej w czerwcu przez komisję senacką na stanowisko ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce. Podobnych opinii jest wiele, płyną one głównie z polskich kręgów rządowych. Niektórzy, tak jak Ryszard Czarnecki czy minister Mariusz Błaszczak, wypowiadają je publicznie.
Źródło: DoRzeczy.pl