Inkubatory przywożone w walizkach, kwestowanie po kopalniach – tak rodziła się polska neonatologia. Dzisiaj jest na poziomie światowym – głównie dzięki wysiłkom i pasji lekarzy.
Jeszcze niedawno uratowanie dziecka o wadze 2,5 kg było trudne, dziś szansę na życie mają nawet wcześniaki, które urodziły się, ważąc zaledwie 500 g. Neonatolodzy denerwują się pytaniami o najmniejszego uratowanego wcześniaka, bo nie o rekord i wyścig tu chodzi, tylko o to, by dziecko nie tylko przeżyło, lecz także nie miało obciążeń wynikających z tego, że urodziło się przedwcześnie, lub by były one jak najmniejsze.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.