Barbara Poleszuk została skazana prawomocnym wyrokiem sądu z sierpnia 2017 r. na 4 miesiące pozbawienia wolności za podrapanie policjanta podczas manifestacji w Białowieży w 2016 r. Poleszuk rozpoczęła odbywanie kary 26 października 2018 r. Wyrok w jej sprawie wywołał spore kontrowersje oraz protesty środowisk narodowych, choć nie tylko.
Na początku grudnia Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wniosła do sądu o zamianę kary bezwzględnego więzienia na dozór elektroniczny działaczki z Hajnówki. W środę Barbara Poleszuk wyszła na wolność. Sąd udzielił zezwolenia na odbycie reszty kary w ramach dozoru elektronicznego w miejscu zamieszkania – informuje portal Niezależna.pl.
– To jest dla mnie najważniejsze, że te święta spędzę z rodziną. Dziękuję każdemu z osobna za wysłany list, modlitwę i dobre słowo… Dla mnie było to w tym czasie najważniejsze. Nikomu nie życzę takiego doświadczenia. Najważniejsza jest dla mnie teraz możliwość nacieszenia się czasem z rodziną – powiedziała działaczka narodowa po opuszczeniu więzienia.
twittertwitter
Tymczasem pełnomocnik Poleszuk podziękował za interwencję ministrowi sprawiedliwości. – Osobiście mogę podziękować ministrowi sprawiedliwości, że sam z urzędu nakazał zbadanie tych procedur. Prokurator pierwszy złożył taki wniosek. Sam doszedł do wniosku, że taka kara jest zbyt surowa w odniesieniu do popełnionego czynu – powiedział w rozmowie z Telewizją Republika mec. Krzysztof Wąsowski.
Czytaj też:
Komorowski zniesmaczony słowami Ziobry. "Himalaje hańby politycznej"Czytaj też:
"Gdyby Pan to wiedział, nie kompromitowałby się Pan". Dziennikarz "Wyborczej" napisał do Kaczyńskiego