Wioleta i Andrzej W. usłyszeli zarzuty. Nie przyznają się do winy. Za znęcanie się nad podopiecznymi grozi im kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Dla dwojga z dzieci małżeństwo stanowiło rodzinę zastępczą, pozostali przebywali w placówce na czas postępowań opiekuńczych.
– Oboje używali wobec dzieci słów powszechnie uznanych za obelżywe. Wydzielając jedzenie w niewystarczającej ilości, nie zaspakajali ich podstawowych potrzeb. Dzieci były zastraszane brakiem kontaktu z biologicznymi matkami, jak również uniemożliwiano im kontakty, bądź ograniczano je czasowo – informuje "Fakt" Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Śledczy ustalili również, że w domu dziecka dochodziło do przemocy fizycznej. Dzieci były bite i wyganiane na zewnątrz w zimne dni bez odpowiedniego ubioru. Andrzej W. miał dopuścić się przywiązania chłopców do łóżka, bicia w brzuch i okładania rurą od odkurzacza.
Wobec małżeństwa zastosowano dozór policyjny, nie mogą zbliżać się do poszkodowanych na odległość 50 metrów. Odebrano im również możliwość pracy z nieletnimi.
Czytaj też:
Znaleziono ciała czterech noworodków. Nieoficjalnie: Do zabójstw przyznała się matka dzieci