Po podaniu informacji o tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, wczoraj pod budynkiem Ambasady RP w stolicy Wielkiej Brytanii zebrali się ludzie, pojawiły się znicze, kwiaty i zdjęcia polityka. W mediach pojawiła się informacja, że brytyjska policja miała nakazać zgromadzonym usunięcie zniczy i zdjęć.
Ambasada komentuje sprawę
Jak czytamy w oświadczeniu polskiej ambasady, wczorajsze czuwanie przed budynkiem polskiej placówki zostało zgodnie z prawem zgłoszone policji przez organizatorów. "Po uzyskaniu tej informacji, zgodnie z procedurą, Ambasada poprosiła policjantów o zagwarantowanie bezpieczeństwa i spokoju uczestnikom tego pokojowego zgromadzenia" – czytamy w komunikacie umieszczonym na Twitterze i Facebooku placówki.
Jednocześnie w oświadczeniu zaprzeczono, aby ambasada prosiła o nakazanie przez policję zakończenia zgromadzenia czy uprzątnięcie zniczy i kwiatów sprzed budynku. Informacja taka pojawiła się w niektórych mediach.
"Zwróciliśmy się do brytyjskiej policji z prośbą o informację dotyczące wczorajszych zdarzeń, z których wiemy, że »poprosili oni o usunięcie przez organizatorów zdjęć z drzwi ambasady, co jest rutynowym działaniem«. Poprosiliśmy, aby z uwagi na szczególne okoliczności, w przypadku, gdyby podobne zajścia miały miejsce w najbliższych dniach, uszanowali oni cześć i pamięć zmarłego prezydenta i nie usuwali tych zdjęć" – czytamy dalej w oświadczeniu.
Pracownicy ambasady zapraszają też w piśmie na msze świętą za śp. Pawła Adamowicza, która odbędzie się w polskim kościele w Londynie.
Czytaj też:
PiS żegna Pawła Adamowicza. Kaczyński zamieścił nekrologCzytaj też:
Obrażenia Adamowicza "potworne". Wstrząsająca relacja ministra zdrowia