Bielan przypomniał, że w przeszłości również pojawiały ugrupowania, które w przedwyborczych sondażach uzyskiwały wysokie poparcie, a potem kończyło się na bardzo przeciętnym wyniku. Wicemarszałek Senatu wskazał na przykład lewicowej koalicji Europa Plus z 2014 roku.
– Swego czasu, przed poprzednimi wyborami do PE takie ugrupowanie, które jest już zapomniane, Europa Plus wtedy było zakładane przez Janusza Palikota i wspierane przez Aleksandra Kwaśniewskiego, w sondażu dla tych samych mediów, dla „Faktów” TVN otrzymało 17%. Później w wyborach poszło temu ugrupowaniu znacznie gorzej, 3,58% – ocenił Bielan w "Kwadransie Politycznym" TVP.
Czytaj też:
PiS na prowadzeniu, Koalicja Obywatelska z największym spadkiem, Wiosna Biedronia na podium
Polityk wskazał, że niektóre badania są prowadzone w szczególny sposób, który ma nakierować ankietowanych na właściwą odpowiedź.
– Znawcy tematu mówią o takich sondażach „push polling”, czyli zadaje się najpierw rozmaite pytania naprowadzające ankietowanego na odpowiednią decyzję, a na końcu się zadaje pytanie o poparcie dla partii politycznych i wychodzi taki piękny rezultat – mówił wicemarszałek Senatu.
Bielan przyznał jednak, że przekroczenie progu wyborczego leży w zasięgu Roberta Biedronia. Polityk wskazał, że opozycja skupiona wokół Platformy Obywatelskiej znajduje się w kryzysie, co widać szczególnie w osobie lidera PO – Grzegorzu Schetynie, który jednym z najmniej popularnych polityków na polskiej scenie.
– Tak więc Robert Biedroń, przedstawiający się jako nowa siła polityczna (...) może przyciągnąć część wyborców rozczarowanych obecnym kształtem opozycji. Wynik w granicach 7-10% jest w jego zasięgu i będą to głównie wyborcy PO, SLD, Nowoczesnej – ocenił.
Czytaj też:
Poważne zastrzeżenia ws. partii Biedronia. Jej program narusza konstytucję