To amerykański szczyt podyktowany Polsce. Jest tak samo warszawski, jak warszawski był Układ Warszawski – przekonuje Robert Winnicki. – Nie jest to w polskim interesie. Ta konferencja jest ukoronowaniem budowania przez ten rząd polityki bardzo daleko posuniętej zależności Polski od Stanów Zjednoczonych. Postawy wasala – przekonuje poseł Ruchu Narodowego.
– Nic dobrego z tego nie wyniknie, dlatego, że żyjemy w momencie bardzo dużych przesileń na arenie międzynarodowych. Polska powinna od tych przesileń trzymać się z daleka – dodaje. Przyznaje jednak, że jego zdaniem Polska mogłaby czerpać profity z faktu organizowania szczytu w Warszawie.
– To byłoby dobre i prestiżowe dla Polski, gdyby na szczycie faktycznie rozwiązywano problemy Bliskiego Wschodu. Jednak rozwiązywanie tych problemów może nastąpić jedynie w sytuacji, w której brałyby w nim udział wszystkie strony bliskowschodnich konfliktów. W sytuacji, gdy nie ma szeregu głównych graczy organizowanie takiego szczytu jest humorystyczne i niepoważne. Służy jedynie interesom Stanów Zjednoczonych i Izraela – twierdzi Winnicki.
Parlamentarzysta odniósł się też do wypowiedzi Sekretarza Stanu USA Mike’a Pompeo, który wezwał „polskich kolegów, aby poczynili postępy w zakresie kompleksowego ustawodawstwa dotyczącego restytucji mienia prywatnego dla osób, które utraciły nieruchomości w dobie Holocaustu”.
Wiele osób odczytało to jako nawiązanie do ustawy 447, dającą Departamentowi Stanu USA prawo do wspomagania organizacji międzynarodowych zrzeszających ofiary Holocaustu, m. in. udzielenia im pomocy w odzyskaniu żydowskich majątków bezdziedzicznych. Robert Winnicki nie jest zdziwiony wypowiedzią Pompeo.
– Ustawa 447 jest wymierzona przeciwko Polsce. Byłem jedynym parlamentarzystą, który z mównicy w polskim Sejmie zabierał głos w tej sprawie. Ta ustawa po prostu zaczyna działać, amerykański Departament Stanu zaczyna ją stosować. Tam jest jasno powiedziane, że oznacza to nacisk na władze Rzeczypospolitej do realizacji roszczeń majątkowych ze strony przede wszystkim Żydów amerykańskich.
– Niestety, w sytuacji pogłębiającej się jednostronnej zależności i jednowektorowej polityki prowadzonej przez rząd w Warszawie wobec Stanów Zjednoczonych, jesteśmy bezbronni wobec tego typu roszczeń. Jak powiedział mi w prywatnej rozmowie jeden z doradców Jarosława Kaczyńskiego, będziemy musieli płacić. Ja uważam, że w takiej sytuacji rachunek powinien przyjść na Nowogrodzką i obciążyć partię Jarosława Kaczyńskiego – podsumowuje Winnicki.
Czytaj też:
Ekspert: Antyirański przekaz z Warszawy byłby porażką PolskiCzytaj też:
Gosiewska: Szczyt w Warszawie to olbrzymi sukces polskiej dyplomacji
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.