W lutym Israel Katz, przypominając słowa byłego premiera Izraela Icchaka Szamira, powiedział, że "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". Sprawa wywołała polityczną burzę.
Czytaj też:
Tekst o Polakach w izraelskiej gazecie. Szokujące zarzuty
Wicemarszałek Sejmu z Kukiz'15 Stanisław Tyszka zwrócił się do MSZ z wnioskiem o uznanie szefa izraelskiej dyplomacji za persona non grata w Polsce. Politykowi odpowiedział wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, stwierdzając, że taki ruch mógłby doprowadzić do "niepotrzebnej eskalacji kryzysu na linii Polska–Izrael", i że Tel Awiw na pewno podjąłby kroki odwetowe.
Czytaj też:
Israel Katz persona non grata w Polsce? Jest stanowisko MSZ
Decyzję resortu dyplomacji skomentował Rafał Ziemkiewicz. "MSZ nie wpisze oszczercy Israela Katza na listę osób niepożądanych w Polsce. Za to nie wpuści do Polski Dawida Irwinga. Wstawania z kolan ciąg dalszy" – napisał na Twitterze publicysta "Do Rzeczy".
David Irving to kontrowersyjny brytyjski historyk, który planuje przyjechać wkrótce do Polski, żeby odwiedzić byłe niemieckie obozy koncentracyjne. Izrael wystosował apel do polskich władz, aby to uniemożliwiły. List w tej sprawie napisał do ambasadora RP w Tel Awiwie Marka Magierowskiego izraelski minister ds. diaspory i oświaty, Naftali Bennett.
Czytaj też:
David Irving chce przyjechać do Polski. Izrael: Nie wpuszczajcie go