Niewesołe wnioski po paryskim Fashion week. Moda zapadła w letarg. Projektanci nie potrafią stworzyć czegoś autentycznego, co pozwoliłoby uchwycić istotę trudnego czasu. Wciąż słyszymy tę samą mantrę o ekologii, zrównoważonym rozwoju. A na pokazach puste sztuczki, które już nie działają.
Radość życia, elegancja i frywolność przyszłości oraz optymizm, którego korzenie tkwią w przeszłości. [...] Kobieta domu mody Lanvin, firmy o stuletniej historii, zawsze była pełna dynamizmu i glamouru..”..Kiedy powiedziano te słowa? Dziesięć, piętnaście, dwadzieścia lat temu? Nie uwierzą państwo – napisano je dziś i towarzyszą one najnowszej kolekcji domu mody Lanvin pokazanej właśnie na Fashion Week w Paryżu. Co było w tej kolekcji? Fajne ubrania? Nie, głównie pląsające w dzikim tańcu party girls. Może zdołały podnieść liczbę lajków na Instagramie, ale co nowego powiedziały o modzie? Nic. Przekazały to, co aktualnie siedzi w głowach i jest na ustach PR-owców firmy Lanvin. Radość, frywolność? To chyba kpiny.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.