Oglądanie na żądanie II "Freestyle” zakwalifikowano do konkursu gdyńskiego festiwalu polskich filmów fabularnych. Dlaczego?
Chcę wierzyć, że z sympatii do Macieja Musiałowskiego, jednego z nielicznych polskich aktorów, który potrafi sprawić, że wierzymy mu, nawet gdy gra mało wiarygodną postać („Sala samobójców. Hejter”, „Kryptonim Polska”). To jego talent utrzymuje na powierzchni opowieść o Diego, krakowskim początkującym raperze, który marzy, by dokończyć nagranie płyty. Wszystko się przeciw niemu sprzysięgło, łącznie z kumplem od klejenia bitów, który buchnął mikrofon ze studia, żeby kasę wydać na dragi. Uruchamia to ciąg zdarzeń, które wciągać będą Diego w kolejne kręgi piekła.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.