Wiedźmin. Rok pierwszy
  • Piotr GociekAutor:Piotr Gociek

Wiedźmin. Rok pierwszy

Dodano: 
"Wiedźmin. Rozdroże kruków". Andrzej Sapkowski
"Wiedźmin. Rozdroże kruków". Andrzej Sapkowski 
POCZYTANKI | Niby krótka powieść, ale składająca się z kawałków, które równie dobrze mogłyby być osobnymi opowiadaniami.

Młody Geralt po raz pierwszy rusza w świat, by pełnić wiedźmińskie rzemiosło. Szybko okaże się, że talent do pakowania się w kłopoty ma jeszcze większy niż do ubijania potworów. Pod opiekę weźmie go starszy kolega po fachu, a wątkiem spajającym epizody okażą się wydarzenia sprzed lat, kiedy to okoliczna ludność chciała na mieszkańcach wiedźmińskiej warowni dokonać pogromu.

Książka jest nierówna, są w niej fragmenty znakomite, które czyta się niczym opowiadania z dawnych lat, zanim jeszcze Sapkowskiego wciągnęło pisanie powieściowej sagi, ale są i takie, gdzie pisarz zbliża się do granicy autoparodii. Dużo jest w tym koncercie piosenek, które dobrze znamy, na dobre i na złe. Taki urok prequeli – nigdy nie są wycieczką w nieznane, lecz oczekiwaniem na dobrze znane motywy, na chwile, gdy autor rozpocznie wątki, których kontynuacje i finał znamy już z innych książek. Oczywiście daje Sapkowski upust swoim światopoglądowym obsesjom, więc klechów odmalowuje jako pijaków, chciwców i hipokrytów, a kapłanki świadczące usługi aborcyjne jako nieledwie święte, za to niesłusznie prześladowane przez nietolerancyjny tłum. Jest nawet kawałek szydzący z hasła „niech zatriumfuje prawo i sprawiedliwość”.

Artykuł został opublikowany w 1/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także