Jutro w Sejmie zaplanowano kluczowe głosowanie w sprawie wyborów korespondencyjnych. Część posłów Porozumienia Jarosława Gowina zapowiada, że nie zagłosuje razem z PiS.
– Jeżeli posłowie Porozumienia zagłosują przeciw wyborom korespondencyjnym, może to oznaczać rozpad Zjednoczonej Prawicy. Jestem jednak optymistą, mam nadzieję, że to scenariusz, z którym nie będziemy się musieli mierzyć – stwierdził w Polsat News Patryk Jaki.
Pytany, czy Gowin dąży do upadku rządu Mateusza Morawieckiego, europoseł odparł: – To jedna z wersji, którą należy rozpatrywać. Wydarzenia ostatnich dni wskazują, że nie można tego wykluczyć. Mam nadzieję, że przyjdzie jakaś refleksja.
"Nie będzie innego wyjścia"
– Jarosław Gowin mówił, że trzeba odmrażać gospodarkę, ale jednocześnie twierdzi, że nie można przeprowadzić wyborów. Za kilka lat to będzie zupełnie niezrozumiałe i wpisze się w historię groteski w polskiej polityce – stwierdził Jaki.
Według niego "robienie wolty w momencie, gdy państwo potrzebuje jedności ludzi, na których głosowali jest rzeczą wyjątkowo nieodpowiedzialną". – Przedterminowe wybory to jest opcja, której całkowicie bym nie wykluczał, ale mam nadzieję, że do niej nie dojdzie – dodał.
Zdaniem Jakiego, "jeśli rząd straciłby większość i nie miałby możliwości dalszego reformowania państwa, to nie byłoby innego wyjścia niż przedterminowe wybory".
Czytaj też:
Wybory prezydenckie. PiS rozważa trzy scenariusze