Dwaj główni kandydaci w wyborach prezydenckich w USA to Donald Trump i Joe Biden, ale wyborcy mogli też oddać głos też m.in. na Jo Jorgensen (Partia Libertariańska) czy Howie Hawkinsa (Zieloni).
Wyniki z kolejnych stanów
W USA głowa państwa wyłaniana jest w wyborach pośrednich – obywatele wybierają członków Kolegium Elektorów, które następnie wybiera prezydenta. Elektorów jest w sumie 538 (każdy stan ma z góry przypisaną liczbę elektorów, w liczbie równej jego reprezentacji w obydwu izbach Kongresu), a osoba, która zdobędzie więcej niż połowę głosów elektorskich (obecnie jest to 270 głosów elektorskich) wygrywa wybory.
Wstępne wyniki wskazują, że Donald Trump może już ogłosić zwycięstwo w stanach: Kansas, Utah, Luizjana, Missisipi, Missouri, Alabama, Karolina Południowa, Dakota Południowa, Dakota Północna, Arkansas, Oklahoma, Kentucky, Indiana, Wirginii Zachodniej, Tennessee, Wyoming, Ohio, Idaho, Floryda, Iowa i Montana.
Urzędujący prezydent prowadzi także w stanie Pensylwania (do zdobycia 20 głosów elektorskich), ale do tej pory zliczono tam dopiero niecałe 50 proc. głosów. W tym stanie wiele osób głosowało korespondencyjnie, a jak wskazują eksperci większość głosujących w tej formie to wyborcy Partii Demokratycznej, więc poparcie dla Trumpa może jeszcze zmaleć. Donald Trump prowadzi w stanach: Georgia (16 głosów elektorskich), Michigan (16 głosów elektorskich). Karolina Północna (15 głosów elektorskich).
Biden wygrywa – według wstępnych wyników – w stanach: Rhode Island, Kalifornia, Oregon, Nowym Meksyku, New Hampshire, Vermont, Kolorado, Illinois, Nowy Jork, Wirginia, Connecticut, New Jersey, Massachusetts, Minnesota, Maryland, Delaware, na Hawajach i w Dystrykcie Kolumbia.
Po przeliczeniu części głosów Joe Biden utrzymuje przewagę w stanach Arizona (11 głosów elektorskich), Nevada (do zdobycia 6 głosów elektorskich) i Wisconsin (10 głosów elektorskich).
Według wstępnych wyników, w stanie Nebraska cztery głosy elektorskie otrzyma Donald Trump, a jeden głos Joe Biden.
Zgodnie z prognozami stacji CNN Joe Biden ma obecnie 224 głosów elektorskich, Donald Trump – 213.
Zgodnie z oczekiwaniami ekspertów, pomimo epidemii Amerykanie tłumnie ruszyli do urn wyborczych. Zgodnie z wstępnymi wynikami, frekwencja wyniosła ok. 67 proc., czyli najwięcej od 1900 roku.
Czytaj też:
Nowy Jork: Mobilizacja policji. Służby obawiają się zamieszek