O złożonej przez Zbigniewa Ziobrę skardze nadzwyczajnej informuje portal Tvp.info. Sprawa sięga 2015 roku. Wtedy to Kamil Durczok wytoczył czworgu dziennikarzom tygodnika "Wprost"pozew o zniesławienie. Chodziło o artykuły zarzucające byłemu szefowi "Faktów" TVN molestowanie i mobbing.
W lipcu 2019 roku w pierwszej instancji dziennikarze zostali skazani na kary grzywny: Sylwester Latkowski – 8,8 tys. zł, Michał Majewski – 7,2 tys. zł, Marcin Dzierżanowski – 8 tys. zł, Olga Wasilewska – 3 tys. zł. Zasądzono wówczas również od Latkowskiego, Wasilewskiej i Dzierżanowskiego nawiązki w kwocie po 10 tys. zł, zaś od Majewskiego w kwocie 9 tys. zł. Wyrok ten został w czerwcu ubiegłego roku podtrzymany przez Sąd Okręgowy w Warszawie.
Skarga nadzywczajna
Z ustaleń Tvp.Info wynika, że Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. O powodach takiej decyzji Zbigniewa Ziobry poinformowała portal prokuratura.
"Argumentuje, że materiały sprawy wskazują, iż dziennikarze dochowali należytej staranności i rzetelności. Wielokrotnie i na różne sposoby weryfikowali twierdzenia dziennikarki, która miała paść ofiarą molestowania seksualnego, a o niestosownych wypowiedziach o seksualnym podtekście, które kierował pod jej adresem redaktor naczelny, mówili też przed sądem świadkowie. Ponadto autorzy publikacji – zgodnie z wymogami prawa prasowego – próbowali zweryfikować informacje u samego zainteresowanego, ale przerwał on telefoniczną rozmowę i nie odpowiedział na wiadomość e-mail” – czytamy.
Czytaj też:
Durczok ma zapłacić wydawcy tygodnika „Wprost” i dziennikarzom 27 tys. zł
Czytaj też:
"Czarne chmury nad Durczokiem". Nie zapłacił choremu na raka pracownikowi?