Emilewicz: Poczułam się osobiście zaatakowana

Emilewicz: Poczułam się osobiście zaatakowana

Dodano: 
Jadwiga Emilewicz
Jadwiga EmilewiczŹródło:PAP / Radek Pietruszka
Była wicepremier Jadwiga Emilewicz odniosła się do materiały "Wiadomości" TVP nt. Polskiego Funduszu Rozwoju. – Poczułam się osobiście dotknięta – przyznała.

We wtorkowym wydaniu "Wiadomości" TVP pojawił się materiał dotyczący Polskiego Funduszu Rozwoju. Zasugerowano w nim, że jego prezes – Paweł Borys – nieodpowiednio kontroluje podmioty, które otrzymują dofinansowanie z tzw. tarczy. W obronie Borysa stanęła była wicepremier Jadwiga Emilewicz.

– To nie tylko prosta obrona kolegi, ale ja poczułam się także osobiście zaatakowana, ponieważ wspólnie z PFR przygotowywaliśmy sposób, w jaki tarcza ma działać – oświadczyła polityk w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. Jak podkreśliła, to podpisywała umowę z Funduszem, "na mocy której wyemitował już 100 mld złotych, które poprzez rynek umożliwiło transfer i wypłatę środków do firm".

Wskazując, że była to praca "bezprecedensowa", przyznała że dlatego właśnie poczuła się osobiście dotknięta tym materiałem. Stąd - jak wyjaśniła - jej odniesienie do tej sprawy.

"Ten materiał był po prostu nieuprawniony"

Przypomnijmy, że jak wynika z materiału TVP, środki te trafiły m.in. do sutenerów. Emilewicz wyraziła podląd, że odpowiedzialność za to należy podzielić co najmniej na dwie osoby. -Jak przyznała, ona także czuje się odpowiedzialna za kształt i sposób dystrybucji tych środków.

– Przygotowując ten system, respektując oczekiwania przedsiębiorców formułowane od wielu lat, żeby dystrybuować środki na oświadczenia, a nie zaświadczenia, braliśmy na siebie ryzyko. Nie jest to jednak ryzyko nieodwracalne. Przypomnę, w styczniu informowaliście państwo o tym, że wiele kantorów w Polsce nieprawidłowo obliczyło przychody i straty, i w nieuprawniony sposób otrzymało pomoc. Ponad 70 proc. tej pomocy już dzisiaj zostało zwróconej. Więc jeśli są takie przypadki, a ja nie twierdzę, że ich nie ma, to one są post factum adresowane. Więc ten materiał był po prostu nieuprawniony – tłumaczyła posłanka KP PiS.

Atak "Wiadomości" TVP na PFR

W środę PFR poinformował w oświadczeniu, że wdrożył wszelkie możliwie profesjonalne i przewidziane prawem procedury kontrolne wypłat subwencji finansowych z Tarczy Finansowej PFR. W ten sposób PFR odniósł się do materiału wyemitowanego we wtorek w "Wiadomościach" TVP dotyczącego prezesa PFR Pawła Borysa i działalności Polskiego Funduszu Rozwoju.

"Nie jest prawdą jak sugeruje materiał wyemitowany w Wiadomościach TVP, że Polski Fundusz Rozwoju S.A. nie podejmuje działań w celu weryfikacji wniosków o wypłatę subwencji finansowej zarówno przed jej dokonaniem oraz następczo" – napisano w oświadczeniu.

"Nie jest prawdą jak sugeruje materiał wyemitowany w Wiadomościach TVP, że PFR S.A. lub jego Prezes Zarządu nie dokłada należytej staranności celem zapobiegania wyłudzeniom środków z Tarczy Finansowej" – dodano.

Czytaj też:
"Wiadomości" krytykują prezesa PFR. Padły mocne słowa
Czytaj też:
Morawiecki o materiale TVP: Nieuczciwy i pełny absurdalnych insynuacji

Źródło: wp.pl
Czytaj także