Prof. Zybertowicz przyznał, że jest sobie w stanie wyobrazić, iż w trakcie negocjacji, Polska po uzyskaniu pewnych postulatów stwierdzi, że nie będzie się sprzeciwiać drugiej kadencji Donalda Tuska. Jak dodał, chociaż pierwotnie politycy PiS deklarowali, że nie poprą Tuska, to sytuacja może okazać się inna, bo wszystko zależy od tego, co zaproponuje kanclerz Angela Merkel. – Można zakładać, że będzie to gra realistyczna. Jeśli istotne podmioty unijne będą naciskały na kontynuację zadań, jakie realizuje Donald Tusk to muszą położyć na stole pewne karty. Ponieważ od lat nie tylko badam, ale czasami uczestniczę w kuchni polityki wiem, że po rozmowach międzynarodowych opinia publiczna często dowiaduje się drobnego rąbka spraw ważnych dla kraju, które są negocjowane – powiedział.
Doradca prezydenta powiedział również, że negocjacje w polityce międzynarodowej wymagają poufności. Prof. Zybertowicz przypomniał także, że wielokrotnie zdarzało się już, że wyborcy byli oszukiwani przez polityków, którzy ulegali różnym naciskom. Przy tej okazji prof. Zybertowicz przypomniał trzech pierwszych prezydentów Polski, którzy byli zarejestrowani jako tajni współpracownicy służb. – Zatem istniał zakulisowy wymiar transformacji ustrojowej, wymiar wywierający wpływ na to, co się dzieje na scenie, a część Polaków do dzisiaj nie chce tego przyjąć do wiadomości. I teraz, na szczęście obecni politycy, którzy dzisiaj stanowią obóz rządzący, nie mają sznurków za pomocą których tajne służby lub jakieś grupy biznesowe mogłyby nimi manipulować – powiedział.
Skarga na rosyjskie śledztwo smoleńskie
Prof. Zybertowicz odniósł się również do decyzji polskiego MSZ, które postanowiło zaskarżyć rosyjskie śledztwo smoleńskie do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. – Rosjanie zachowują się niezgodnie ze standardami współpracy międzynarodowej w tym zakresie. Moim zdaniem można było nawet wcześniej taki wniosek sformułować (...) Dziś możemy tylko działać w taki sposób, żeby zachodniej opinii publicznej ukazać rzeczywiste mechanizmy władzy w Rosji – ocenił.