Pytany przez Monikę Olejnik, czy 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku doszło do zamachu, minister odpowiedział: – Nie jestem w stanie tego ocenić. Ja używam słowa, że to była katastrofa. Poczekajmy na zakończenie śledztwa, po naszej stronie przede wszystkim.
Na pytanie, kiedy ostatni raz rozmawiał z szefem MSZ Rosji o zwrocie wraku tupolewa, Czaputowicz odparł, że "minister spraw zagranicznych Rosji to nie jest osoba, z którą często rozmawia".
– Z ambasadorem Rosji rozmawiałem na ten temat, powiedziałem, że oczekujemy tego, że jest to kwestia prawna, kwestia też pewna etyczna, moralna, że to jest nasza własność – tłumaczył minister w programie "Kropka nad i".
Dopytywany, co odpowiedział rosyjski ambasador, Czaputowicz stwierdził, że "to, co zawsze". – Że śledztwo trwa w Rosji, że oczekują zakończenia śledztwa w Polsce i dlatego te dowody, jak on to określił, muszą pozostać w Rosji – relacjonował.
W ocenie Czaputowicza sprawa otrucia byłego szpiega Siergieja Skripala pokazuje, że "argumenty Rosji są czasami pozorne". – Po prostu nie chcą oddać tego wraku – oświadczył szef MSZ.
Czytaj też:
Rosja szykuje odwet. Ławrow do Zachodu: Nie będziemy tolerować chamstwa