Marek Ch. to były szef Komisji Nadzoru Finansowego, który został aresztowany po aferze ujawnionej przez biznesmena Leszka Czarneckiego w "Gazecie Wyborczej".
Tymczasem "Fakt" informuje, że w 2011 r. Ch. wygrał w Ministerstwie Sprawiedliwości konkurs w ramach unijnego programu "Modernizacja sposobu świadczenia usług przez wymiar sprawiedliwości". "Za kontraktem tym stał prof. Tomasz S., z którym Marek Ch. znał się z uczelni. Ten sam Tomasz S., który przed rokiem trafił w ręce CBA za korupcję. Grozi mu nawet 10 lat więzienia" – podkreśla tabloid.
Jak czytamy dalej, Ch. prowadził jednoosobową działalność gospodarczą, kiedy w kwietniu 2011 r. resort sprawiedliwości, kierowany wówczas przez obecnego prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego, ogłaszał konkurs na wykonanie "Analizy struktury organizacyjnej sądownictwa powszechnego".
"Gdy konkurs został rozstrzygnięty - 26 października 2011 r. - od dwóch tygodni miał już spółkę MCC, w której wspólnikiem z czasem została też jego żona Joanna" – zwraca uwagę dziennik. Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdziło "Faktowi", że "po podpisaniu protokołu odbioru wykonania usługi, środki w łącznej wysokości 2.214.000 zł zostały wypłacone na podstawie trzech faktur w kwietniu i lipcu 2012 roku".
Według gazety sprawa może mieć "drugie dno". – Marek Ch. wziął do realizacji tego projektu studentów z SGH, na której wykładał. Oni za darmo zrobili badania, a Ch. zainkasował pieniądze – cytuje swoje źródło tabloid. Informator zaznaczył też, że wypłacona przez resort sprawiedliwości kwota mogła znacznie przewyższać rynkową wartość zamówienia.
Czytaj też:
Leszek Czarnecki nagrał szefa KNF. W tle oferta korupcyjna – 40 mln zł