Z trzech kolegów zaginionego studenta tylko jeden zgodził się na badanie wariografem. Śledczy i detektywi sprawdzają też nagrania kamery z nocnego autobusu, gdzie widać Michała. Chłopak nie wsiadł do niego mimo, że następny miał przyjechać dużo później. Wiadomo również, że 19-latek nie był pod dużym wpływem alkoholu. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że zachowywał się zwyczajnie, nie zataczał się.
Ustalono, że chłopak podczas feralnego wieczora korzystał z internetu i aplikacji w smartfonie. Użył między innymi Snapchatu – co ciekawe o godzinie 2.41, kiedy już zniknął z przystanku autobusowego. Świadkowie, którzy tamtej nocy przechodzili obok miejsca zdarzenia twierdzą, że nikogo nie widzieli.
Jedna z poważniejszych hipotez zakłada, że chłopak się zagubił, bo nie znał Poznania i nie był w stanie samodzielnie wrócić do domu. By dotrzeć na przystanek, używał nawigacji. Nie wiadomo jednak, co działo się ze studentem od momentu, w którym siedział na przystanku do 2.25. Śledczy przeprowadzili już eksperyment procesowy przy użyciu nawigacji i próbowali w ten sposób podążyć śladem chłopaka.
Koledzy Michała zostali już przesłuchani kilka razy. Jednak treść ich zeznać pozostaje utajniona i nie jest jawna nawet dla detektywów.