Sowiety to nie Rosja
  • Piotr ZychowiczAutor:Piotr Zychowicz

Sowiety to nie Rosja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjscy komuniści
Rosyjscy komuniści Źródło: PAP/EPA / YURI KOCHETKOV
TYLKO DLA DORZECZY.PL|| We wtorek do księgarni trafi moja nowa książka „Sowieci” będącą kontynuacją wydanych pół roku temu „Żydów”. Książka jeszcze się nie ukazała, a ja już zostałem oskarżony o – uwaga! – rusofobię. Naprawdę trudno o bardziej niedorzeczny zarzut.

To tak jakby oskarżyć człowieka potępiającego PRL o polonofobię. Związek Sowiecki był bowiem odwróceniem, zaprzeczeniem Rosji. Tak jak PRL był odwróceniem i zaprzeczeniem prawdziwej Polski.

Aleksander Sołżenicyn miał rację, gdy państwo Lenina i Stalina nazywał „Anty-Rosją”.

To nieszczęsny naród rosyjski był bowiem pierwszą i największą ofiarą komunizmu. Tak zwana rewolucja bolszewicka (w rzeczywistości był to pucz) dla narodu rosyjskiego była krwawą łaźnią. Pod nóż Czerezwyczajki poszły setki tysięcy najlepszych synów Rosji.

W kolejnych latach to głównie Rosjanie wypełnili obozy koncentracyjne Archipelagu Gułag, to rosyjscy chłopi padli ofiarą ludobójczego „rozkułaczania”, Rosjanie stanowili również główną ofiarę Wielkiego Terroru.

Warto również docenić, że rosyjscy patrioci stawiali bolszewikom zacięty opór i nie oddali im łatwo swojej ojczyzny. „Biali” – bo o nich mowa – przez ponad trzy lata toczyli z Sowietami zaciętą walkę i mało brakowało, aby wojna rosyjsko-bolszewicka 1917–1920 zakończyła się klęską szajki Trockiego.

Bolszewizm nie był wcale – jak to się często powtarza – tworem wschodnim, jakimś groteskowym wytworem azjatyckiej, rosyjskiej duszy. Było dokładnie odwrotnie. Ideologia ta przyszła do Rosji z zachodu. Zarówno w sensie teoretycznym (Marks), jak i praktycznym (zaplombowany wagon z Leninem).

Komunizm był ideologią internacjonalistyczną. Ambicją komunistów był podbój całego świata i ujarzmienie całej ludzkości. Rosja była po prostu pierwszym przystankiem na drodze do zrealizowania tego chorego celu.

Oczywiście wśród bolszewików było wielu Rosjan. Ale było również wielu przedstawicieli innych narodów. Bez tych wszystkich czerwonych Łotyszy, Żydów, Węgrów, Niemców, Gruzinów i Polaków – bolszewikom nigdy nie udałoby się opanować Rosji.

Ależ denerwuje mnie, gdy słyszę – a niestety w Polsce można to usłyszeć często – że Związek Sowiecki był „czerwonym caratem”. Szczególnie, że intencją ludzi powtarzających ten frazes jest… obrażenie bolszewizmu.Przecież to jakieś horrendalne nieporozumienie!

Ofiary Rosji carskiej szły w tysiące – ofiary bolszewizmu szły w miliony. A carskie zesłanie było „sanatorium” w porównaniu ze straszliwymi sowieckimi łagrami. Jak w ogóle można zrównywać starą, XIX-wieczną monarchię z potwornym totalitarnym i ludobójczym polipem stworzonym przez Sowieciarzy?

Oddajmy zresztą głos Józefowi Mackiewiczowi:

„Rosja XIX wieku była krajem spiskowców i buntowników. Sowiety stały się krajem milczącego posłuszeństwa.

Symbolem Rosji były jej kopulaste cerkwie ze złotymi krzyżami, symbolem Sowietów jest zniesienie krzyża.

Poezja rosyjska opiewała lasy i przestrzenie, poezja sowiecka opiewa kominy fabryczne.

Literatura rosyjska opanowana była duchem sprzeciwu i krytyki, literatura sowiecka duchem uległości i pochwały.

W dawnej Rosji gromadzili się ludzie, by bronić pokrzywdzonego, w Sowietach schodzą się ludzie, by bić pokrzywdzonego.

W dawnej Rosji ulubionym tematem była wątpliwość wszystkiego, w Sowietach jedynym tematem jest niezachwiana pewność.

W Rosji szpieg i donosiciel pogardzany był nawet przez tych, którzy się nim posługiwali, w Sowietach donosicielstwo podniesione zostało do godności cnoty obywatelskiej.

Rosja XIX wieku wytworzyła warstwę „inteligencji” społecznej i krzykliwej opinii publicznej, Sowiety zniosły społeczeństwo i unicestwiły opinię publiczną

Rosja, po reformie sądownictwa, zasłynęła z najbardziej bezstronnych sądów w Europie, Sowiety słyną z najbardziej krwawej parodii sądownictwa w dziejach.

Można by w ten sposób mnożyć porównania nieomal bez końca…”

Tak, niewątpliwie Mackiewicz miał świętą rację. Sowiety i Rosja – to dwie zupełnie inne sprawy.

Moja nowa książka „Sowieci” jest więc jednocześnie książką antysowiecką i filo-rosyjską. Bolszewizmu bowiem – czego nigdy nie ukrywałem – nie znoszę, a dla narodu rosyjskiego mam wiele empatii i współczucia. W XX wieku tak, jak naród polski padł on bowiem ofiarą najstraszniejszego systemu jaki stworzył człowiek. Komunizmu.

Ba, to co my musieliśmy znosić przez lat 45, oni musieli znosić przez lat 75. Co długoletni, makabryczny sowiecki eksperyment zrobił z tym narodem – może zobaczyć na własne oczy każdy kto odwiedzi współczesną Rosję.

Szkoda tych ludzi, szkoda tego kraju.

Piotr Zychowicz, "Sowieci"


Cykl felietonów Piotra Zychowicza "Myśl bez obcęgów" w każdą niedzielę na dorzeczy.pl

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także