"Zadeklarowaliśmy, że warunkiem wejścia Lewicy do rządu jest zniesienie ustawy represyjnej" – napisał na Twitterze Maciej Gdula, czym wywołał prawdziwą burzę. Wyborcy Lewicy zamarli, a jego wpis natychmiast podchwycili politycy innych partii opozycyjnych, którzy zaczęli go udostępniać.
"Niezła wtopa"
"Opozycyjna lewica lewicy rozmawia z rządzącą lewicą prawicy o wejściu w skład koalicji. Raczej nic z tego bo potrzebni Nowogrodzkiej bywają tylko incydentalnie ale ja się pytam - skąd to zdziwienie i poruszenie w komentarzach?" – skomentował poseł Konfederacji, prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki.
"No to niezła wtopa! Coś, jak błysk flesza prawdy. Ale jaka kalkulacja pozwoliła zareagować taką otwartością na taką propozycję?" – zapytał z kolei Waldemar Kuczyński.
"Ktoś to nadinterpretował"
Sam zainteresowany postanowił wyjaśnić, że nie o rozmowie z Prawem i Sprawiedliwością mu chodziło. "Ludzie kochane, naprawdę jeśli Lewica wejdzie do rzadu to będzie to oczywiście rząd opozycyjny wobec obecnej ekipy. A cytowałem tylko słuszną wypowiedź Włodzimierza Czarzastego:)" – napisał Gdula załączając do swojego wpisu screen z artykułu zawierającego wspomniane słowa lidera SLD.
Do sprawy poseł Lewicy odniósł się także w rozmowie z serwisem Interia. – To była wypowiedź Włodzimierza Czarzastego, jeszcze jakiś czas temu. Mówił, że jeżeli będziemy tworzyć rząd, oczywiście opozycyjny, to ustawa represyjna będzie jednym z warunków. Tylko tyle miałem na myśli. Ktoś to nadinterpretował – oświadczył Maciej Gdula.
Czytaj też:
"Jeży włosy na głowie". Poseł Lewicy chce usunięcia "W pustyni i w puszczy" z kanonu lektur szkolnychCzytaj też:
"Stała się rzecz kluczowa. Część opozycji wyszła ze swojej dotychczasowej roli"