Sachajko: Trzeba merytorycznie rozmawiać z rządzącymi. Nasi wyborcy powinni być przeszczęśliwi

Sachajko: Trzeba merytorycznie rozmawiać z rządzącymi. Nasi wyborcy powinni być przeszczęśliwi

Dodano: 
Jarosław Sachajko
Jarosław Sachajko Źródło:PAP / Paweł Supernak
– O konkretnym kształcie ustaw z Prawem i Sprawiedliwością rozmawialiśmy już od wielu miesięcy i ustalaliśmy, co dokładnie mają one zawierać. Te rozmowy wciąż idą do przodu i jestem z nich zadowolony, ale na co władze Prawa i Sprawiedliwości wyrażą zgodę, to dopiero się okaże – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl poseł Kukiz'15 Jarosław Sachajko.

Skąd pomysł na pogłębioną współpracę Kukiz'15 z Prawem i Sprawiedliwością?

Jarosław Sachajko: Na początek odpowiem na inne pytanie: po co obywatel idzie do polityki? W mojej opinii do polityki idzie się po to, aby zmieniać otaczający porządek prawny, pamiętając o naczelnej zasadzie „dobra wspólnego", czyli takiego działania, aby znaczącej części społeczeństwa żyło się lepiej. Ja często słowo "lepiej" zastępuję słowem "normalnie". Mając na względzie mój cel zaangażowania się w politykę, odpowiedź na Pan pytanie jest oczywista, jeżeli chcę zmieniać rzeczywistość teraz, a nie za 10 lat, bo co najmniej tyle trwa zbudowanie ugrupowania, które samodzielnie ma szansę przejąć władzę, trzeba merytorycznie rozmawiać z obecnie rządzącymi.

O konkretnym kształcie ustaw z Prawem i Sprawiedliwością rozmawialiśmy już od wielu miesięcy i ustalaliśmy, co dokładnie mają one zawierać. Te rozmowy wciąż idą do przodu i jestem z nich zadowolony, ale na co władze Prawa i Sprawiedliwości wyrażą zgodę, to dopiero się okaże. Wkrótce odbędzie się wspólna konferencja na ten temat. Ja robię swoje, a nasi szefowie robią swoje.

Jakie podstawowe kwestie łączą oba ugrupowania?

Rzecz w tym, że nie chciałbym, aby były to tylko podstawowe, czyli kluczowe naszym zdaniem zmiany ustrojowe, które dawały by szansę nadzoru nad rządzącymi Polską, czy samorządem częściej niż raz na 4-5 lat. Mamy bardzo dużo szczegółowych rozwiązań dla rolników, przedsiębiorców i konsumentów. Mam zatem nadzieję, że będzie to cały pakiet ustaw o szerokiej tematyce.

Czy przewiduje Pan, że wyborcy Kukiz'15 będą zadowoleni z tej współpracy?

Dla mnie oczywistym jest, iż osoby których postulaty są realizowane będą bardzo zadowolone, szczególnie w sytuacji, gdy wynik wyborczy na to nie wskazywał. Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż będzie grupa wiecznie niezadowolonych: bo nie z tym, bo nie ta kolejność, a na koniec to jest źle bo deszcz pada. Nasi świadomi wyborcy powinni być bardzo zadowoleni z tych rozmów. Jeżeli to wszystko wyjdzie, a powinno tak się stać, bo według założeń Pawła Kukiza sformułowanych już kilka miesięcy temu: najpierw będą procedowane nasze ustawy, a dopiero później ustawy Prawa i Sprawiedliwości, to znacząco zmieni się nasza rzeczywistość.

Nasi wyborcy powinni być zatem przeszczęśliwi, że to, o czym mówi Kukiz'15 od sześciu lat, a tysiące Polaków walczy od dziesiątek lat wreszcie wchodzi w życie. Nie chodzi o to, aby być w parlamencie i mówić, jak jest źle, tylko żeby to zło zlikwidować. To, co robimy, jest realnym podejściem do służby państwa. Jeżeli ktoś widzi siebie jako parlamentarzystę, który ma tylko siedzieć w Sejmie i zarabiać pieniądze, to myślę, że się pomylił i powinien złożyć mandat. Bycie posłem oznacza pomoc rządowi tam, gdzie mamy punkty wspólne. W przeciwnym razie to się zupełnie mija z celem i zdrowym rozsądkiem racjonalnego działania dla dobra wspólnego.

Czyli tym argumentem jest skuteczność?

Skuteczność to jedno, ale po drugie chodzi nam o wizję przyszłości państwa. Chcemy, aby ono się szybko rozwijało i dawało szansę godnego życia. Zupełnie nie zależy nam, aby pchać się do Spółek Skarbu Państwa po milionowe wypłaty. Chodzi o to, aby coraz większej liczbie Polaków żyło się lepiej, a nie tylko tym nielicznym, którzy dorobili się na prywatyzacji publicznego majątku, czy kontraktach na styku państwo-kapitał prywatny. Chodzi o to aby młodzi ludzie tu zakładali rodziny, tu rodziły się dzieci, a nie o to aby Polska ponosiła kolejną gigantyczną daninę krwi wypychając trzy miliony ambitnych, wykształconych młodych ludzi za granicę.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także