Poza tym dla człowieka, który choć odrobinę liznął psychologii (a pisarz to z zasady psycholog-amator) mechanizm tej nienawiści jest oczywisty. Negatywna reakcja emocjonalna rodzi się zawsze tam, gdzie rzeczywistość przeczy stereotypowi porządkującemu wyobrażenie osoby lub grupy o świecie, i jest tym silniejsza, im bardziej ten stereotyp się narusza.
Stereotyp na salonach zaś jest taki, że ich przeciwnik musi być tępym obskurantem, który skończył przysłowiowe cztery klasy i piąty korytarz. Jeśli chodzi do kościoła, to znaczy, że wierzy też w inne gusła i czary. Kwestionuje politykę szczepionkową państwa, bo się boi, że doktory chcą mu wstrzyknąć diabła, nienawidzi Żydów i obcych, a myśl o męczeniu i mordowaniu dzieci, łapanych przez pisowskich siepaczy na wschodniej granicy, jest jedną z nielicznych radości w jego ponurym życiu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.