W ostatnich miesiącach Stany Zjednoczone i Unia Europejska regularnie deklarują, że są gotowe nałożyć na Rosję surowe sankcje gospodarcze w przypadku agresji na Ukrainę.
Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan zapowiedział, że konsekwencje względem Rosji zostaną wyciągnięte, "jeśli choć jeden rosyjski żołnierz albo czołg przekroczy granicę z Ukrainą". Dodał też, że w takim przypadku "gazociąg Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony".
Saryusz-Wolski: Słabość amerykańskiego rozumowania
Zdaniem eurodeputowanego PiS Jacka Saryusz-Wolskiego "tutaj jest słabość amerykańskiego rozumowania". – Sankcje powinny zostać zastosowane i uruchomione przed kolejną inwazją, a nie po. Bo po one mogą być bardzo dotkliwe, i oby, ale nie odwrócą stanu rzeczy, a mogłyby – podkreślił.
Stwierdził też, że słowa doradcy amerykańskiego prezydenta można "złośliwie zinterpretować". – Jeżeli żaden czołg rosyjski nie przekroczy granicy ukraińskiej, to w takim razie niech sobie gaz płynie Nord Streamem 2 – mówił Saryusz-Wolski w TVP Info.
Szef unijnej dyplomacji szczerze o Rosji
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell przyznał, że Rosja jest lepiej przygotowana na zachodnie sankcje niż UE na cięcia w dostawach gazu. Komentarz pojawił się przed jego wylotem do Stanów Zjednoczonych na spotkanie Rady Energetycznej UE-USA, która odbędzie się w poniedziałek.
Według Borrella, UE powinna pilnie rozważyć rozwój strategicznych rezerw dostaw gazu i możliwość wspólnego zakupu surowca, jak sugerowała Komisja Europejska. Dodał, że wzrost cen gazu w 2021 r. pobudził inflację w strefie euro i że w tym roku może być ona jeszcze wyższa.