Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta wskazał w czwartek, że polityczną odpowiedzialność za sytuację w jakiej znalazła się Polska po werdykcie TSUE powinien ponieść minister Szymański, odpowiadający za relacje z Unią Europejską. – Błąd jest bardzo poważny. Od połowy 2020 r. sygnalizowaliśmy, co szykuje Unia, jak de facto próbuje oszukać Polskę. Okazało się, że nie mamy weta i nie mamy pieniędzy. Uważam osobiście, że w tej sprawie w gronie osób, które prowadzą polską politykę europejską, winno dojść do przetasowań personalnych – stwierdził wiceminister Kaleta.
O tę sprawę pytana była Mirosława Stachowiak-Różecka w dzisiejszym programie RMF FM. – Robimy swoje jeśli chodzi o politykę związaną z relacjami z UE. Oceniam, że mimo trudności jednak idziemy w dobrze wyznaczonym kierunku, nie widzę powodu, żeby jakikolwiek minister odpowiadający za tę politykę miał stracić stanowisko. Nie wyobrażam sobie, żeby w tej sprawie ulegać presji – ocenia polityk.
Apel do ministra Ziobro
Minister Ziobor komentując wyrok TSUE, stwierdził, że to premier popełnił historyczny błąd. – Trzeba zrozumieć pana Zbigniewa Ziobro, który buduje konsekwentnie swoją frakcję. Oceniam, że stwierdził, że w elektoracie wątpiącym w sens współpracy i bycia w UE jest jakiś potencjał, stąd takie emocjonalne opowieści o tym, że źle te relacje z UE budujemy - stwierdziła Stachowiak-Różecka.
– Rozmawiamy za pośrednictwem mediów i briefingów - myślę, że to nie jest dobry kierunek. Nie warto takich dyskusji prowadzić medialnie - to apel do ministra Ziobry - dodała polityk.
Czytaj też:
Kowalski: Konrad Szymański realizuje politykę prezentowaną przez TuskaCzytaj też:
Cieszyński: Dziwią mnie ataki naszych koalicjantów