Perspektywa globalnego konfliktu w nadchodzących latach jest całkiem realna, chodzi więc o to, by groźba jego konsekwencji dla Polski była w przyszłości możliwie najmniejsza.
Rzeczy należy widzieć w procesie, którego są efektem. Nowa fala ekspansji rosyjskiej zaczęła się od sforsowania przez Moskwę oporów Łukaszenki wobec pogłębienia integracji z Rosją. Jak trafnie zauważył Robert Kuraszkiewicz w „Polsce w nowym świecie” – dla Rosji Białoruś to priorytet, strategiczny i demograficzny. Jej pełne podporządkowanie to jak zjednoczenie Niemiec, po którym Republika Federalna, państwo o statusie wcześniej porównywalnym z Francją i Wielką Brytanią (silniejsze ekonomicznie, słabsze militarnie), stało się nagle hegemonem nowo powstającej Unii Europejskiej.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.