DoRzeczy.pl: Jak Pan patrzy na to, co dzieje się teraz na Ukrainie?
Jan Mosiński: Przede wszystkim opinia międzynarodowa liczyła się z tym, że Putin jednak tej agresji dokona. Ukraina przeżywa to, co Polacy doskonale znają z historii, czyli napaść agresora. Bez wątpienia najbliższe godziny (rozmowa była przeprowadzana wczoraj - red.) mogą być przełomowe, co do tego, czy Putin utrzyma dalszy podbój tego kraju, czy też ewentualnie będzie chciał rozmawiać. Polska powinna być konsekwentna w tym, co robi, czyli wspólnie z sojusznikami prowadzić twardą politykę opartą na sankcjach, bo tylko to może ewentualnie zatrzymać moskiewskiego satrapę. Dzisiejsze akcje na giełdach rosyjskich lecą w dół. To może być drugi front, który zostanie otwarty przeciwko Putinowi w jego własnym kraju. Mam na myśli załamanie się rosyjskiej gospodarki, co może być początkiem końca prezydenta Rosji, czego mu szczerze życzę.
Czy Polska Pańskim zdaniem jest w tej chwili bezpieczna?
Myślę, że tak. Jesteśmy w sojuszu Paktu Północnoatlantyckiego. Na wniosek Polski sekretarz generalny NATO rozpoczął procedurę artykułu 4. Traktatu Waszyngtońskiego, czyli bieżącego przekazywania informacji. Jeżeli chodzi o obronność, realizujemy bardzo ważną ustawę o obronie Ojczyzny. Widać, że premier Jarosław Kaczyński miał rację, przygotowując ten potężny dokument. W chwili obecnej bez wątpienia nakłady na obronność są o wiele większe. Przypomnijmy, że za naszych poprzedników to było 20-30 mld zł, a dzisiaj mamy 58 mld zł. Są to zatem szalone różnice, biorąc pod uwagę środki, jakie zaplanowaliśmy na doposażenie armii i inne działania, które mają poprawić obronność Ojczyzny. Silne państwo z silną armią budzi respekt innych krajów respekt dla każdego.
W opinii publicznej pojawia się wiele komentarzy mówiących, że polskie władze powinny zwiększyć dostęp do broni palnej dla obywateli, tak jak to się stało na Ukrainie. Poparłby Pan ten pomysł?
Mam inne zdanie na ten temat. Nie sądzę, żeby to było potrzebne w obecnej chwili. To są bardzo poważne sprawy i nie należy popierać tego typu postulatów, ponieważ na terytorium Ukrainy trwa wojna. Jestem sceptykiem, co do powszechnego dostępu do broni palnej.
Czytaj też:
Premier: Rosja przestała być wiarygodnym partnerem dla wolnego świata