Borrell mówił o tym w niedzielę w Brukseli na konferencji prasowej po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Europejskiej do spraw zagranicznych, która zebrała się, aby rozmawiać o wojnie rosyjsko-ukraińskiej.
– Jesteśmy zaniepokojeni tym, co może wydarzyć się w całym regionie. Obawiamy się, że Rosja nie zatrzyma się na Ukrainie – powiedział przedstawiciel UE. Następnie wymienił Mołdawię, Gruzję i kraje Bałkanów Zachodnich.
– Musimy zwracać szczególną uwagę na to, co się tam dzieje. Planuję odwiedzić Mołdawię. Musimy zachować czujność wobec konsekwencji kryzysu na Bałkanach Zachodnich i zobaczyć, co się stanie ze stanowiskiem krajów kandydujących do UE – stwierdził Borrell, dodając, że to "decydujący moment dla Europy, a także okazja do zademonstrowania światowego przywództwa".
Dalej mówił, że europejska dyplomacja pracuje nad izolacją Rosji. – Prowadzimy intensywne prace dyplomatyczne, aby w miarę możliwości odizolować Rosję w organizacjach międzynarodowych i regionalnych – oświadczył Borrell.
Zachodnie sankcje na Rosję
Po ataku na Ukrainę, Unia Europejska nałożyła na Rosję sankcje, odłączając ją m.in. od międzybankowego systemu SWIFT i zamykając unijną przestrzeń powietrzną do rosyjskich samolotów. Sankcjami objęto również samego prezydenta Władimira Putina oraz ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa. Chodzi o zamrożenie ich majątków.
Rosyjska inwazja na Ukrainę rozpoczęła się w czwartek rano od ataku z trzech kierunków – od północy (z terytorium Białorusi), wschodu i południa. Ministerstwo zdrowia Ukrainy podało w niedzielę, że od początku wojny zginęło 352 cywilów, w tym 14 dzieci. Ranne zostały 1684 osoby, w tym 116 dzieci.
Według ukraińskiego MON, Rosjanie stracili dotychczas 29 samolotów, 191 czołgów i 5 300 żołnierzy.
Czytaj też:
Krach w Rosji. Bank centralny drastycznie podwyższa stopy procentoweCzytaj też:
Rosyjskie natarcie na Kijów. Nowe informacje brytyjskiego wywiadu